Kącik Stali Mielec #39: Po meczu z Piastem

No wreszcie – na wygraną zespołu z Mielca trzeba było czekać od maja, ale jest – nastąpiła ona po zmianie ustawienia w meczu z Piastem.

Źródło obrazka wyróżniającego: stalmielec.com

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Jakub Mądrzyk

Trudno tu o ocenę, ale był to raczej dobry występ. Nie miał żadnego trudnego strzału do obrony, ale wszystko co miał, to pewnie interweniował (raz zepsuł piąstkowanie). W rozegraniu natomiast przypominał późnego Kochala – potrafił zapodać piękną lagę, żeby później wywalić piłkę w aut.

Bert Esselink i Marvin Senger

Chyba pierwszy raz łączę opis piłkarzy z pierwszej 11, ale tak będzie według mnie najlepiej. Szczerze mówiąc średnio pamiętam ich występy (ogólnie jakoś dużo gorzej mi szła ocena piłkarzy, ale u innych coś wyciągnąłem, a u nich mam praktycznie pusto w głowie), ale wydaje mi się, że obaj nie mieli za dużo roboty, ogólnie zagrali przyzwoicie, ale czasem lubili coś zepsuć (Bert częściej, Marvin rzadziej). Tylko no właśnie – „wydaje mi się”

Mateusz Matras

Bardzo dobry występ. Może raz/dwa razy mógł się zachować lepiej, ale co z tego skoro 998/999 razy zachował się jak szef (dobre krycie, udany odbiór, wygrany pojedynek w powietrzu)?

Alvis Jaunzems

Szału nie było, ale o dziwo zagrał przyzwoicie. W pierwszej połowie dobrze się spisywał w obronie (chyba raz zawalił, ale ogólnie dawał radę), w ataku natomiast nie był mega aktywny, ale chociaż próbował coś szarpać. W drugiej części kompletnie zniknął w ofensywie (raz mógł mieć gola i na tym koniec), a w obronie na początku podtrzymał poziom z pierwszej połowy, ale później tak jakby nie wytrzymał kondycyjnie i rywale zaczęli go łatwo ogrywać.

Maciej Domański

Ludzie (i trener) bardzo go chwalą i nie wiem – moim zdaniem był to średni występ, ale mogłem czegoś nie zauważyć. Na początku spotkania był dosyć aktywny i brał udział w stosunkowo groźnych akcjach. Później kompletnie zniknął i obudził się dopiero w trakcie drugiej połowy. Problem mam taki, że owszem był mega aktywny, ale mam wrażenie, że 99% jego podań było „na alibi”.

Matthew Guillaumier

Mam problem z oceną. Pierwszą część miał bardzo słabą – ogólnie był nieaktywny, a jak się pojawił, to lubił psuć. W drugiej natomiast bardzo przypominał Domana („obudził się dopiero w trakcie drugiej połowy. Problem mam taki, że owszem był mega aktywny, ale mam wrażenie, że 99% jego podań było „na alibi””), tylko istnieje ten „1%” i w nim zawiera się między innymi piękna asysta do Ilyii.
PS. Zapomniałem napisać i nie chce mi się rozwalać całego akapitu, ale warto zauważyć, że w obronie nie zagrał za dobrze.

Koki Hinokio

Niezły występ. początek miał okropny – niestety był bardzo aktywny, bo chyba każde podanie kończyło się stratą i chyba każda próba odbioru kończyła się rzutem wolnym dla rywali. Później się obudził i zaczął brac udział w większości groźnych akcji i ta aktywność była pozytywna dla naszej gry.

Krzysztof Wolkowicz

Większość kibiców narzeka na jego występ i faktycznie szału nie było, ale według mnie był to jego najlepszy mecz od tego ze Śląskiem (za który był jeszcze bardziej krytykowany, a moim zdaniem był to jego jedyny super występ o stawkę w naszych barwach). W obronie na początku średnio sobie radził, ale później się ogarnął. W ataku też nie było super, ale po pierwsze było jakkolwiek, a po drugie widać było ogromne zaangażowanie i tą walką mnie przekonał.

Łukasz Wolsztyński

Po prostu szkoda gadać. Miał moment gdzie fajnie walczył w obronie, ale co z tego skoro chyba każde podanie do przodu kończyło się stratą?

Ilya Shkurin

Po prostu kocur. Początek miał niezły – walczył w pressingu i brał udział w rozegraniu, później zaginął, ale na szczęście pod koniec wrócił, ale nie ten z pierwszej części – wrócił stary, dobry, najlepszy, potężny Ilyia.

Adrian Bukowski

Może nie był jakoś mega aktywny, ale nie mogę powiedzieć, że było źle w tym aspekcie, natomiast jak się pojawił, to coś z tego wynikało (no i ma asystę)

Ravve Assayeg

Podobnie jak u Bukowskiego – nie miał zbyt wielu kontaktów z piłką, ale chyba każdy kończył się czymś mega groźnym

 

Dadok i Geto byli raczej niewidoczni, a Gerbo zagrał za mało do oceny.


Podsumowanie

Styl – w pierwszej części (i na początku drugiej) próbowaliśmy coś zdziałać na skrzydłach i niby jakieś okazje były, ale konkretów (chodzi mi o strzały, albo chociaż możliwość ich oddania) było niestety bardzo mało. Później (mniej więcej od zejścia Kokiego) zaczęliśmy dużo bardziej wykorzystywać środek pola i gra się lekko posypała, ale szczerze? Niech zawsze się „lekko sypie” jeśli ma to budzić pięknego Białorusina.

Skład – po zobaczeniu wyjściowej 11 liczyłem, że grafik się pomylił z trzech powodów, które chciałbym teraz krótko omówić:

  1. Wolsztyn w pierwszej 11. – nie, tego się nie da obronić. Chłop tym występem udowodnił, że powinien iść do rezerw (swoją drogą ostatnie wyniki są okropne i przydałoby się tam przesunąć bezużytecznych zawodników pierwszego składu). Tłumaczenia trenera są moim zdaniem absurdalne i lepiej je przemilczeć.
  2. Brak Gerbo – generalnie uważam, że chłop zasługuje na pierwszy skład i martwi mnie niechęć trenera do Fryderyka, ale trzeba przyznać, że ta decyzja się obroniła, bo Gulli ma asystę, a Koki według mnie zagrał dobry mecz.
  3. Brak Szadego w kadrze przy jednoczesnej obecności takiego Santosa – tradycyjnie przypominam: w obecnej sytuacji Szady (albo inny stoper z akademii) Maks musi dostać szansę, a o tym dlaczego pisałem trochę więcej w dwóch ostatni tekstach.

Zmiany – mogę nie rozumieć zejścia Kokiego (według mnie był wtedy naszą najlepszą 8), ale nawet ona się obroniła i trzeba przyznać, że wreszcie były one trafione zarówno pod względem czasu, jak i personaliów.

Jeszcze jeden (trochę nieaktualny, ale trudno) temat. Zaszły dwie zmiany w radzie nadzorczej i generalnie oceniam je pozytywnie, bo trzeba bardzo mocno prześwietlić ewentualnych zagranicznych sponsorów i nowi członkowie raczej to gwarantują, ale… albo dobra – po prostu przeczytajcie to oświadczenie i myślę, że zrozumiecie, o co mi chodzi.


Transfery – ten wynik zamyka dyskusję o zmianie trenera, ale nie możemy zapomnieć o jednej istotnej rzeczy – transfery na już! 2 to absolutne minimum, ale tak naprawdę potrzeba co najmniej 4.

Osobiście na Koronę wyszedłbym tak:

Mądrzyk

Bert – Matras – Senger (o ile jest zdrowy, a jak nie to Geto, albo Szady)

Alvis – Koki – Wlazło (o ile jest zdrowy, a jak nie to Bukowski)* – Doman** – Getek (o ile jest zdrowy, a jak nie to Wolko)

Iliya – Ravve

* Niby Gulli ma asystę, ale Wlazło jednak posiada więcej umiejętności (pytanie czy wystarczająco chęci), a Bukowski mi się bardziej podobał z Piastem

** Myślałem nad Gerbo, bo Doman nie ma formy, a Gerbo to Gerbo. Problem jest taki, że ten Doman może w każdej chwili odpalić i na razie jest za wcześnie na rezygnację z gościa o takich umiejętnościach.

Share via
Copy link