Kącik Stali Mielec #41: Po meczu z Lechem

Nie wiem czy prezes miał mnie na myśli mówiąc o sześciu hejterach mieszkających poza Mielcem, ale jeśli tak było, to zapraszam na kolejny artykuł w ramach tego jakże hejterskiego cyklu – tym razem po meczu z Lechem.

Źródło obrazka wyróżniającego: stalmielec.com

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Jakub Mądrzyk

Raczej słaby występ. Oba gole były bardzo trudne do obrony, ale przy pierwszym golu podobno tragicznie ustawił mur (nie znam się i tylko przekazuje opinie innych, którzy mam nadzieję, że chociaż trochę się znają), a przy drugim Kochal zrobiłby interwencję kolejki. I nie, nie były to babole, ale u nas bramkarz musi robić rzeczy niemożliwe, a tutaj tego zabrakło. Na jego usprawiedliwienie trzeba przyznać, że miał dwie bardzo dobre, trudne interwencje.

Bert Esselink

Słaby występ. na początku czyścił wszystko jak szef, ale później zaczął przegrywać pojedynki szybkościowe, to po jego „fantastycznym” podaniu padł drugi gol, a pod koniec spotkania zdobył czerwoną kartkę.

Mateusz Matras

Niezły występ. Na początku wszystko pięknie czyścił, a później nie miał za dużo roboty, ale jak już miał, to też raczej dawał radę (czasem coś zawalił, ale rzadko).

Marvin Senger

Słaby występ. W obronie szału nie było i lubił się pomylić, ale tragedii nie też było i największy problem był inny – chłop psuł praktycznie każde podanie i większość sytuacji, podczas których podłączał się do przodu.

Alvis Jaunzems

Średni występ. W obronie zagrał nieźle (nie miał wiele roboty i (głównie na początku) czasem coś zepsuł, ale mimo wszystko był raczej pewy). W ataku natomiast był kompletnie nieobecny (coś czasem się pokazał, ale rzadko i nic z tego nie winikało).

Adrian Bukowski

Tragedia. Większość występu miał okropną i chyba każdy jego akcja ofensywna kończyła się stratą, a defensywna faulem. Później natomiast trochę się ogarnął i na szczęście przestał być aktywny.

Matthew Guillaumier

Słaby występ. W pierwszej części był kompletne nieobecny, a w drugiej bardzo się uaktywnił, ale (jak zwykle u Gulliego) wszystko grał na alibi (zazwyczaj do najbliższego).

Maciej Domański

Niby było widać, że bardzo chce i był najlepszy spośród wyjściowych ósemek (nie jest to wielkie osiągnięcie), ale lubił zniknąć, a nawet jak miał lepszy okres, to niewiele wynikało z jego aktywności.

Krystian Getinger

W ofensywie zagrał praktycznie identycznie jak Doman („Niby było widać, że bardzo chce (…), ale lubił zniknąć, a nawet jak miał lepszy okres, to niewiele wynikało z jego aktywności.”), a w obronie był raczej bezrobotny.

Ravve Assayeg

Na początku próbował grać tyłem do bramki (chyba wszystkie pojedynki przegrywał), a później kompletnie zniknął i nawet tego nie było.

Ilya Shkurin

Niby cofał się do rozegrania, ale nie było tego za dużo i ogólnie był raczej nieaktywny (za to było machanie rękami).

Koki Hinokio

Początek miał obiecujący (było trochę niedokładności, ale to on był odpowiedzialny za chyba wszystkie nasze groźne akcje w tym okresie), ale później zdecydowanie zniknął (czasem coś fajnego wykreował, czasem zaliczył głupią stratę, ale zazwyczaj był niewidoczny).

Robert Dadok

Niby coś szarpał, ale wszystko kończyło się niecelnymi wrzutkami.

Dawid Tkacz

Zagrał dosyć mało, ale jego występ ograniczył się do bodajże jednej wrzutki i dwóch niecelnych strzałów zza pola karnego.


Coś co miało być podsumowaniem, ale od dawna nim nie jest 

„Mógłbym pisać tu o stylu (a raczej braku pomysłu na rozegranie akcji i milionie wrzutek), ale jaki jest tego sens, skoro brakowało tak podstawowej rzeczy jak zaangażowanie?” – tak napisałem po meczu z Koroną, minęło kilka dni i nic się nie zmieniło. No dobra, zmieniło się – do naszego „planu” na mecz wróciły lagi.

Zmiany v1 – miałem coś pisać o Gerbo, ale lepiej bym tego nie ujął.

Zmiany v2 – wiecie kto wszedł za Gerbo? Tkacz… tak, ten sam Tkacz, który ma nadwagę, ten sam Tkacz, który zagrał okropnie z Pogonią, ten sam Tkacz, który w dwóch ostatnich meczach zagrał 0 minut? Gdzie tu sens? Gdzie tu logika?

Konferencja po meczu – padły tam 4 dziwne wypowiedzi, ale na szczęście trenera Kieresia już u nas nie ma i pozwolę sobie napisać tylko o jednej (nie byłbym sobą, gdybym tego nie zrobił).
Trener powiedział, że nie mógł zdjąć Berta, bo nowy Grek jest kompletnie niegotowy do gry i nie miał kogo wpuścić. I zgoda – w normalnym klubie taki Grek przyszedłby przed sezonem, ale istnieje taki ktoś jak Maksymilian Szady, wie Pan? Taki obrońca z akademii. Miał Pan go od początku sezonu i co? I nie dostał ani minuty. Nie miał Pan kogo wpuścić, bo przez 6 kolejek nie dał Pan mu ani minuty, a teraz wolał Pan posadzić na ławce STĘPNIA.
PS. Powtarzam – nie mam pojęcia czy Maks by się sprawdził (nawet wydaje mi się, że nie), ale nie mamy nic do stracenia i 0 minut dla Maksa w obecnej sytuacji jest moim zdaniem absurdalne.

Trener – jak zobaczyłem informację o zwolnienie, to się mega ucieszyłem. Myślałem, czy nie napisać jakiegoś podsumowania, ale z pewnych względów uznałem, że jednak nie. Jak ktoś chce takie coś przeczytać to na portalu „Wrzutka” są dwa artykuły (nie ze wszystkim się zgadzam, nie wszystkie wątki, które bym ewentualnie poruszył tam się pojawiły, ale mimo wszystko bardzo dobrze oceniam te artykuły). Gdyby ktoś pytał „czemu oni go zwalniają?” – dlatego

Niedźwiedź – to może wypalić i nie chcę się od początku nastawiać, że nawet gdyby wychodziło na jego, to i tak będę w opozycji do jego decyzji, ale powiem tak: jeszcze przed zwolnieniem ktoś napisał, że za pół roku prezes Klimek będzie dzwonić po sanatoriach i szukać JE Włodzimierza Gąsiora i obawiam się, że ta decyzja przybliża nas do tego scenariusza.
Musiałem trochę pogrzebać, ale chodzi mi o ten wpis

Narzekam na piłkarzy, trenerów i ogólnie wszystkich, ale za rzadko piszę o prezesie Klimku, a ostatnio delikatnie mówiąc nie ma dobrego okresu. Na tym zakończę, bo prawdopodobnie mniej więcej za tydzień pojawi się tekst na ten temat (tzn. inaczej – tekst się pojawi (chyba że coś mi nagle wypadnie, ale nie sądzę), ale mam 3 tematy w głowie i jeszcze nie wiem, który wybiorę, ale ten chyba wygląda najsensowniej).

Osobiście na Śląsk wyszedłbym tak:

Mądrzyk

Petros – Matras – Senger

Alvis – Wlazło – Koki – Getek

Gerbo – Doman

Iliya

Share via
Copy link