FC Lugano – Amerykański sen w Ticino

FC Lugano to zespół, który jeszcze 10 lat temu grał w drugiej lidze, 3 lata temu groziła mu upadłość, a został nową siłą w szwajcarskiej piłce, chwaloną w kraju i za granicą za swoją piękną, ofensywną grę i trenerską rękę Mattii Croci-Tortiego. Na czym polega fenomen tego klubu z kantonu Ticino, który będzie przeciwnikiem Legii w Lidze Konferencji?

Historia

FC Lugano powstało 28 lipca 1908 roku pod przewodnictwem ówczesnego prezesa Ernesto Corsiniego. Awans do najwyższej ligi nastąpił po raz pierwszy w 1922 roku, a w 1931 drużyna wygrała swój pierwszy Puchar Szwajcarii. W następnej dekadzie klubowi z kantonu Ticino udało się zdobyć 3 tytuły mistrza kraju (1938, 1941 i 1949).

Ten biały nadruk na piersi w kształcie litery V to jeden z symboli FC Lugano. W różnych formach pojawia się na strojach do dzisiaj. / Zdjęcie: fclugano.com

26 sierpnia 1951 roku zainaugurowano Stadio di Cornaredo, który zastąpił Campo Marzio i służy klubowi do dziś, chociaż niedługo również przejdzie do historii. W budowie jest już AIL Arena, która nie tylko pozwoli rozgrywać mecze pucharowe u siebie (do czasu inauguracji nowego stadionu w 2026 roku Lugano wszystkie domowe mecze w europejskich pucharach rozgrywa na Stockhorn Arenie w Thun), ale ma także pomóc zwiększyć średnią liczbę widzów do 6 tysięcy. Aktualnie wynosi ona niecałe 4 tysiące i wynika stąd, że Lugano konkuruje nie tylko z lokalnymi klubami hokeja na lodzie czy koszykówki, ale także drużynami piłkarskiej Serie A. Do Mediolanu, Turynu czy Bergamo jest stamtąd tylko godzina lub dwie drogi, więc wielu mieszkańców sympatyzuje także z klubami z ligi włoskiej.

Wizualizacja AIL Areny. Nowy dom Lugano ma mieć 8 tysięcy miejsc, hybrydową murawę, najwyższą kategorię UEFA i być jednym z najnowocześniejszych stadionów w Europie.

W 1968 i 1993 roku Lugano ponownie zdobyło Puchar Szwajcarii. W 2003 roku klub ogłosił upadłość. Żeby spłacić długi, musiał zlikwidować drużynę seniorów i zmienić nazwę na AC Lugano. 30 czerwca 2004 roku doszło do fuzji pozostałości FC Lugano (w szczególności sektora młodzieżowego) i FC Malcantone Agno, które właśnie awansowało do Challenge League. Nowy projekt miał poprowadzić Giuseppe Morotti, prezes Malcantone Agno.

W 2007 roku klub przejęło konsorcjum, na którego czele stał Giambattista Pastorello. Prezesem został Luido Bernasconi. W dniu 4 czerwca 2008 roku nadzwyczajne zgromadzenie akcjonariuszy przegłosowało powrót do nazwy Football Club Lugano, dokładnie w roku jego stulecia.

Na początku sezonu 2012/2013 deweloper Angelo Renzetti nabył większościowe udziały klubu, a pod koniec sezonu 2014/15, po wielu nieudanych próbach, Bianconeri, bo taki noszą przydomek od biało-czarnych barw, wywalczyli awans do Super League, gdzie zespół powierzono popularnemu Zdenkowi Zemanowi.

Najnowsza era FC Lugano zaczęła się w 2021 roku. Renzetti chciał sprzedać klub, jak sam mówił, nie mógł nadal być właścicielem Lugano i jeśli nie znalazłby chętnych, Bianconeri zbankrutowaliby. Nowymi właścicielami klubu mieli zostać włosko-brazylijscy przedsiębiorcy: Giammarco Valbusa i Thyago Rodrigo De Souza. Poczyniono niezbędne inwestycje, zatrudniając trenera Abela Bragę, głośne nazwisko, jakim był napastnik Demba Ba i kilku piłkarzy z Brazylii. Demba Ba zdążył zagrać w trzech meczach, po czym okazało się, że… nie ma pieniędzy na jego pensję. Angelo Renzetti mówił, że przedsiębiorcy nie przekazali klubowi żadnych pieniędzy, publicznie nazwał cały ten ambaras oszustwem i odwołał przekazanie klubu, pozostając większościowym właścicielem Lugano. Miesiąc przed startem sezonu został więc z kilkoma kosztownymi kontraktami, “około czterdziestoma zawodnikami […], którzy przybyli nie wiem skąd” i bez trenera. Na szczęście z nieba spadł mu Joe Mansueto — właściciel Chicago Fire FC i założyciel firmy Morningstar, który w sierpniu przejął klub.

Amerykanin włoskiego pochodzenia nie przeprowadził rewolucji. Zamiast szastać pieniędzmi, zaczął spokojnie budować drużynę od podstaw. Nowym trenerem został szerzej nieznany, silnie związany z regionem, niespełna czterdziestoletni Mattia Croci-Torti, który samodzielnie nigdy nie prowadził klubu na poziomie zawodowym.

Trener

Zaskoczenie było ogromne. Nowe władze, zamiast postawić na głośne nazwisko, dali szansę kompletnemu debiutantowi. Croci-Torti przez 4 lata był asystentem trenera w Lugano, ale sam nigdy nie prowadził klubu na tym poziomie. Jednak już w swoim pierwszym sezonie zapewnił Lugano pierwszy od 29 lat Puchar Szwajcarii, po drodze pokonując BSC Young Boys, a w finale wygrywając z FC St.Gallen 4-1.

To nie wszystko. W kolejnych latach Crus, jak jest nazywany w Ticino, jeszcze dwukrotnie dochodził do finału. Był pierwszym trenerem od 1942 roku, któremu udało się to trzy razy z rzędu. Z 20 dotychczasowych meczów Pucharu Szwajcarii przegrał (pomijając konkurs jedenastek) tylko jeden — finał z BSC Young Boys w 2023 roku. Tuż przed publikacją tego tekstu właśnie po raz kolejny awansował do ćwierćfinału, pokonując Yverdon Sport 2-0.

W lidze jest nie gorzej — w swoim pierwszym sezonie zajął czwarte miejsce, potem trzecie, a sezon temu drugie – dla Lugano pierwsze od 23 lat. Teraz Bianconeri zaliczyli swój najlepszy start w historii Super League, czyli od sezonu 2003/04, nawet mimo dużej rotacji składem, i są jednym z głównych faworytów do mistrzostwa. Joe Mansueto jest zachwycony postępem swojej drużyny: „Nie sądziłem, że dotrzemy do tego miejsca po zaledwie trzech latach. Zespół i cały projekt znacznie przekroczył moje oczekiwania.”

W listopadzie, wygrywając po raz 77, Croci-Torti stał się najlepszym trenerem FC Lugano w historii pod względem liczby zwycięstw. / Zdjęcie: Pius Koller, Blick

Powiedzieć, że Croci-Torti, jest w Ticino uwielbiany, to nic nie powiedzieć. Powszechnie jest uważany za najlepszego trenera ligi. Ponoć był na liście Bolonii do zastąpienia Thiago Motty. Pierluigi Tami, obecnie dyrektor działu zawodowego szwajcarskiego związku piłki nożnej, a w latach 2017/18 trener Lugano, poznał się na jego talencie: „Od razu zrozumiałem, że jego mocną stroną jest strategia, aspekt taktyczny, ale także umiejętność motywowania grupy. A przede wszystkim wiedza, jaką posiada na temat szwajcarskiego futbolu: to niesamowite! On wie wszystko, zna wszystkich piłkarzy. Potrafi zmieniać zasady i systemy gry.”

Elementem charakterystycznym Croci-Tortiego jest jego czarna czapka z herbem Lugano i pełne emocji, ekspresyjne zachowanie przy linii bocznej. Jest bardzo przesądny. Na finał Pucharu Szwajcarii Servette założył tę samą koszulkę, w której wygrał puchar dwa lata wcześniej. Podobnie zachował się w meczu z Young Boys: “Właściwie zawsze noszę białe trampki. Jednak przed meczem z YB musiałem coś zmienić, ponieważ nigdy nie wygraliśmy z nimi na Wankdorf. Dlatego zdecydowałem się po raz pierwszy założyć czarne trampki. I wygraliśmy. […] Mam w biurze cały zestaw. Wewnątrz znajduje się mnóstwo talizmanów. Każdy z nich ma swoje znaczenie. […] Mam tam też małego krasnala, który przynosi mi szczęście. Otrzymałem go jesienią, gdy lista kontuzjowanych rosła. Od tego czasu dotykam jego kapelusza przed każdym meczem.“

Trudno sobie wyobrazić Lugano bez Croci-Tortiego, a także Croci-Tortiego bez Lugano. Kibice z niecierpliwością czekają na przedłużenie kontraktu, który wygasa w 2025 roku. Sam zainteresowany na początku sezonu mówił tak: „Mój kontrakt obowiązuje przez kolejny rok. Biorąc pod uwagę eliminacje do Ligi Mistrzów, ciężko mi sobie wyobrazić opuszczenie tego klubu tego lata. Jednak rynek transferowy jest nieprzewidywalny. Teraz coś powiem, a potem wieczorem dostanę telefon, któremu nie możesz odmówić i który nie pozwala ci zasnąć.”

Jego największym marzeniem jest poprowadzenie drużyny na San Siro. Do Mediolanu często jeździł ze swoim ojcem, który jest wielkim fanem Interu Mediolan i który zaszczepił w nim miłość do piłki. Jeśli dalej będzie osiągał takie sukcesy, praca w Serie A lub innej topowej lidze jest tylko kwestią czasu.

Taktyka

Valentin Schnorhk z Le Matin charakteryzuje Lugano Croci-Tortiego w taki sposób: “Tak naprawdę Lugano zazwyczaj broni w ustawieniu 4-4-2, z bardzo indywidualnymi ustawieniami na całym boisku. Zawsze jednak atakuje w inny sposób , nawet jeśli gracze są ci sami: prawie niemożliwe jest przewidzenie, jak Bianconeri skonstruują swoje akcje. Jest to część ewolucji, jaką Croci-Torti wniósł do swojego zespołu. Defensywne i głównie reaktywne Lugano sprzed jego czasów już nie istnieje. Z pewnością Lugano to najbardziej płynna i opanowana drużyna w kraju w tym sezonie.”

Lugano pod wodzą Croci-Tortiego stało się z drużyny defensywnej najbardziej proaktywnym zespołem ligi. Dominują w statystykach podań:

Najwięcej podań:

2023/24: 15526, 470/mecz

2024/25: 8762, 548/mecz

Najwyższa skuteczność podań:

2023/24: 83,3%

2024/25: 86,01%

Najwięcej sekwencji 10+ podań:

2023/24: 359

Z 8762 podań w tym sezonie aż 7858 to podania krótkie, co oczywiście też jest najwyższą wartością w lidze. Przekłada się to też na najwyższy procent posiadania piłki: 62%. Już z tej garści statystyk można wysnuć wniosek, w jaki sposób gra FC Lugano. Lubią utrzymywać się przy piłce, budować akcje od tyłu. Każdy piłkarz, włącznie z bramkarzem, dobrze czuje się z piłką przy nodze. Nawet będąc pod presją w pobliżu własnego pola karnego, często nie wybijają piłki, co byłoby rozsądniejsze, tylko starają się wyjść spod pressingu i wyprowadzić atak. A radzą sobie z tym całkiem dobrze, według CIES Football Observatory to czwarta drużyna na świecie (nie licząc lig top 5) pod względem umiejętności utrzymania się przy piłce pod dużą presją.

Warto też zwrócić uwagę na dośrodkowania na długi słupek, stałe fragmenty i strzały z dystansu, bo to sytuacje, z których często zdobywają gole.

Tutaj natomiast jedna z wad taktyki Lugano — strata na własnej połowie i groźny kontratak przeciwnika:

Transfery przed obecnym sezonem.

Lugano zazwyczaj gra ustawieniem 4-2-3-1 z jedną wysuniętą 9 i dwoma wspierającymi go skrzydłowymi. Między słupkami niekwestionowaną pozycję ma Amir Saipi. Prawa obrona została zupełnie wymieniona w letnim oknie, bo odszedł Jhon Espinoza, a Allan Arigoni został wypożyczony do partnerskiego Chicago Fire. Za nich przyszedł Zachary Brault-Guillard, który wydaje się odpowiednikiem Espinozy, czyli niezbyt dobry w defensywie, ale dynamiczny i dający ciekawe opcje w ofensywie. Sprowadzono też Mattię Zanottiego z Interu Mediolan za 2,5 miliona euro, co zdecydowanie jest jednym z transferów okienka w Szwajcarii i dużą poprawą jakości na prawej obronie.

Zresztą podobnie na środku obrony, bo za Kreshnika Hajriziego, który odszedł do Widzewa Łódź, przyszedł Antonios Papadopoulos z Borussii Dortmund. Jego partnerem zazwyczaj jest Albian Hajdari, który o dziwo został w Lugano, mimo ogromnego zainteresowania. W obwodzie są też Ayman El WafiLukas Mai. Na lewej obronie nie było zmian: nadal domyślnie podstawowym piłkarzem na tej pozycji jest Milton Valenzuela, a rezerwowym Martim Marques.

Na środku pomocy jest duża rotacja, zależnie od tego, jaki plan na mecz ma trener. Zasadniczo są tutaj dwaj ważni piłkarze, na których warto zwrócić uwagę: defensywny Ousmane Doumbia i ofensywny Uran Bislimi. Dobrą pozycję w zespole ma Anto Grgić, W obwodzie są też Mohamed Belhadj MahmoudRoman Macek, a nawet Mattia Bottani, który w zasadzie może grać na każdej pozycji w ofensywie. Na tej pozycji była jedna głośna zmiana. Odszedł Jonathan Sabbatini, legenda klubu. 36-letni Urugwajczyk spędził w Lugano 12 lat i rozegrał aż 437 meczów. Jednak Lugano nie chciało z nim przedłużać kontraktu, tłumacząc się potrzebą zwiększenia jakości składu i zaproponowali mu pracę w klubie w innej roli. Sabbatini jednak nie skorzystał z tej propozycji, ani myślał o wieszaniu butów na kołku. Chyba poczuł się trochę zdradzony i przeszedł do lokalnego, drugoligowego rywala — AC Bellinzona. W jego miejsce za niecały milion euro przyszło też głośne nazwisko, na pewno bardziej perspektywiczne, czyli Daniel Dos Santos — najlepszy piłkarz drugiej ligi i reprezentant Szwajcarii U21. Póki co jest jednak rezerwowym.

Na skrzydłach piłkarze grają zazwyczaj po przekątnej, tzn. prawonożni po lewej stronie, a lewonożni po prawej. Dzięki temu mają większe pole manewru – mogą zejść do środka, rozegrać przez środek, dośrodkować dochodzącą piłkę na długi słupek albo dograć do obiegającego bocznego obrońcy. Dlatego na lewym skrzydle gra Ignacio Aliseda lub Hicham Mahou, a na prawej Renato Steffen lub Yanis Cimignani. Na dziewiątkę jest dwóch kandydatów: Shkelqim VladiKacper Przybyłko. Odszedł Žan Celar, król strzelców poprzedniego sezonu, ale moim zdaniem nie jest to taka duża strata. To bardzo dobry napastnik, ale świetne występy przeplata takimi, gdzie jest zupełnie niewidoczny, zwłaszcza w Europie mało strzelał. Były plany sprowadzić w jego miejsce kolejnego napastnika, ale, jak mówił dyrektor sportowy Carlos Da Silva, nie był to priorytet. Przedstawił trenerowi kilku kandydatów, ale Croci-Torti żadnego nie zaakceptował i razem uznali, że lepiej nie sprowadzać byle kogo, tylko poczekać i w kolejnym okienku kupić kogoś, kto naprawdę podniesie poziom zespołu. Absolutnie się z tym zgadzam, ale dziwi mnie w takim razie, że nie dano szansy utalentowanemu Nikolasowi Muciemu, który robił furorę w drugiej lidze, a zamiast tego sprzedano go do Grasshoppers. W każdym razie Lugano ma bardzo szeroki, wyrównany skład i może nawet najkompletniejszą ławkę w lidze, ale wydaje się, że właśnie środkowy napastnik to najsłabiej obsadzona pozycja, bo zarówno Vladi, jak i Przybyłko, nie spełniają oczekiwań, chociaż miewają przebłyski. Antonio Esposito, były piłkarz Lugano z ponad 150 meczami na koncie, mówi: „Brakuje zawodników, którzy gwarantowaliby gole. Latem popełnili błąd, nie zastępując Žana Celara zawodnikiem o tej samej jakości. Brakuje też kogoś w środku pola, kto gwarantowałby bramki.”. Alberto Regazzoni, były napastnik YB, St. Gallen i Sion dodaje: „Muszą pozyskać napastnika. Zimą trudno zatrudnić kogoś takiego, ale Lugano ma potrzebne pieniądze.”

Warto odnotować, że Lugano to bardzo elastyczna drużyna i nawet jeśli w protokole meczowym widnieje formacja 4-2-3-1, to na murawie nie zawsze wygląda to dokładnie w taki sposób. Często przechodzą do gry trójką obrońców, zwłaszcza w rozegraniu. Zdarza się, że prawy obrońca, Zanotti lub Brault-Guillard, podchodzą wyżej, na skrzydło, a na prawą obronę przechodzi środkowy obrońca, na przykład Papadopoulos lub defensywny pomocnik — Doumbia.

Złe przyjęcie piłki przez El Wafiego powoduje groźną stratę na własnej połowie. Strzałowi na bramkę zapobiegło dobre ustawienie Papadopoulosa.
Lugano przy rozegraniu z 4 w obronie przechodzi w 3. Zaznaczony Zanotti stoi szeroko, na wysokości linii pomocy.
Lugano często gra przez bramkarza, chociaż czasami jest to ryzykowne.
Zejście Mahou do środka pozwoliło stworzyć trójkąt z Vladim i Bislimim, i wykreować groźną sytuację dla Lugano. Jego miejsce na skrzydle zajął Valenzuela.
Lugano pressuje w systemie „każdy swego”. Po raz kolejny bardzo wysoko gra Zanotti.
Wybicie od bramkarza, a Zanotti już jest na wysokości napastników, co pozwoliło wykreować kolejną sytuację.
Nawet podwojonemu Bislimiemu trudno odebrać piłkę. Po tej akcji padł gol na 2-0.
Lugano całkiem dobrze radzi sobie w grze w tłoku. Tu na chwilę stracą piłkę, ale od razu odzyska ją Grgić.

Europejskie puchary

Sezon Rozgrywki Runda Przeciwnik Dom Wyjazd Ogólnie
1968/69 Puchar Zdobywców Pucharów 1R FC Barcelona 0–1 0–3 0–4
1971/72 Puchar UEFA 1R Polska Legia Warszawa 1–3 0–0 1–3
1993/94 Puchar Zdobywców Pucharów Q Białoruś Nioman Grodno 5–0 1–2 6–2
1R Hiszpania Real Madryt 1–2 0–3 1–5
1995/96 Puchar UEFA Q Luksemburg Jeunesse Esch 4–0 0–0 4–0
1R Włochy Inter Mediolan 1–1 1–0 2–1
2R Czechy Slavia Praga 1–2 0–1 1–3
2001/02 Liga Mistrzów 2Q Ukraina Szachtar Donieck 2–1 0–3 2–4
2002/03 Puchar UEFA Q Łotwa FK Ventspils 1–0 0–3 1–3
2017/18 Liga Europy Grupa G Izrael Hapoel Beer Szewa 1–0 1–2 3. miejsce
Rumunia Steaua Bukareszt 1–2 2–1
Czechy Viktoria Pilzno 3–2 1–4
2019/20 Liga Europy Grupa B Dania FC København 0–1 0–1 4. miejsce
Ukraina Dynamo Kijów 0–0 1–1
Szwecja Malmö FF 0–0 1–2
2022/23 Liga Konferencji Europy 3Q Izrael Hapoel Beer Szewa 0–2 1–3 1–5
2023/24 Liga Europy PO Belgia Royal Union 0–1 0–2 0–3
Liga Konferencji Europy Grupa D Belgia Club Brugge 1–3 0–2 4. miejsce
Norwegia FK Bodø/Glimt 0–0 2–5
Turcja Beşiktaş JK 0–2 3–2
2024/25 Liga Mistrzów 2Q Turcja Fenerbahçe SK 3–4 1–2 4–6
Liga Europy 3Q Serbia FK Partizan 2–2 1–0 3–2, Dogr.
PO Turcja Beşiktaş JK 3–3 1–5 4–8
Liga Konferencji Faza
ligowa
Belgia Gent 2–0 (D)
Polska Legia Warszawa – (W)
Finlandia HJK Helsinki 3–0 (D)
Czechy FK Mladá Boleslav 1–0 (W)
Serbia TSC Bačka Topola 1–4 (W)
Cypr Pafos – (D)

Historia FC Lugano w europejskich pucharach jest niezbyt imponująca. W sezonach 2017/18 i 2019/20 grali w fazie grupowej Ligi Europy, zdołali wygrać z Hapoelem Beer Szewa, Steauą Bukareszt i Viktorią Pilzno, oraz dwukrotnie zremisować z Dynamem Kijów, ale w obu przypadkach nie udało im się awansować do fazy play-off.

W sezonie 2022/23 w eliminacjach Ligi Konferencji znowu trafili na Hapoel Beer Szewa i gładko przegrali oba mecze. Było to spore rozczarowanie, ale nikt się tym zbytnio nie przejął, bo Lugano było wtedy na zupełnie innym etapie niż teraz. Sam Croci-Torti, dla którego to był debiut w roli pierwszego trenera w Europie, tłumaczył się tym, że w zespole nastąpiło wiele zmian i nie zdążył zgrać piłkarzy na ten dwumecz.

Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała rok później, kiedy w eliminacjach Ligi Europy trafili na Union Saint-Gilloise. Zagrali zaskakująco dobry mecz, jednak popisali się ogromny brakiem skuteczności, przez co nie udało się nawet zremisować. Rewanż był już znacznie gorszy. W Lidze Konferencji trafili do trudnej grupy. Zaczęło się od rozczarowującego 0-0 z Bodø/Glimt. W drugiej kolejce grali w Stambule z Beşiktaşem i, podobnie jak z Unionem, mecz był wyrównany, ale gole strzelał tylko przeciwnik. Sytuacja zmieniła się po czerwonej kartce dla gospodarzy, kiedy Lugano cudownie odzyskało skuteczność i w 10 minut strzeliło 3 gole, wygrywając spotkanie. Potem było jednak tylko gorzej. Przegrali wszystkie 4 mecze. Celem było wyjście z grupy, a zakończyli na ostatnim miejscu. Usprawiedliwieniem może być ogromna plaga kontuzji. Były takie mecze, że o ile podstawową jedenastkę udawało się ulepić, o tyle ławkę trzeba było łatać juniorami.

W aktualnym sezonie Lugano po 23 latach powróciło do eliminacji Ligi Mistrzów. Losowanie nie było łaskawe. Wiadomo było, że Fenerbahçe José Mourinho to będzie trudna przeprawa. Lugano jednak zaczęło mecz naprawdę mocno, zorganizowane taktycznie, przeważające w środku pola. Już w 4 minucie gola strzelił El Wafi, potem niestety hattricka skompletował Dżeko. Słaba obrona znowu dała o sobie znać — bezsensowny faul Cimignaniego w narożniku pola karnego, Lukas Mai podający do Szymańskiego tuż przed własną bramką… Na szczęście Fenerbahçe też rozdawało prezenty i w doliczonym czasie ważnego gola kontaktowego zdobył Valenzuela. Taki wynik pozwalał marzyć o awansie. W Stambule Lugano zaczęło pierwszą połowę jeszcze lepiej i schodziło na przerwę, prowadząc 1-0 po pięknym golu Belhadja. Później niestety mecz się wyrównał, kolejnego gola strzelił Dżeko, a rezerwowi nie dali tego impulsu, który pozwoliłby strzelić bramkę na wagę dogrywki. Bianconeri walczyli do końca, szkoda tylko, że mimo bardzo dobrej gry, oba mecze przegrali. Stanowili dla Turków wyrównanego przeciwnika, a można powiedzieć, że jako drużyna prezentowali się nawet lepiej. Jak to ująłem świeżo po meczu: Lugano wygrało z Fenerbahçe, ale przegrało z Edinem Dżeko.

Przyszła kolej na eliminacje Ligi Europy, gdzie nareszcie byli faworytem, ale dwumecz wcale nie był taki łatwy. Mimo dużej przewagi Bianconeri mieli problem z przełożeniem tego na wynik, bo świetnie bronił bramkarz Partizana. W pierwszym meczu jedynego gola z dystansu zdobył Zanotti. W rewanżu znowu dała o sobie znać słaba defensywa, więc potrzebna była dogrywka, w której Lugano grało w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Hajdariego. Na szczęście udało się strzelić decydującego gola jeszcze przed rzutami karnymi.

Dwumecz z Beşiktaşem obfitował w gole. Pierwszy mecz był całkiem niezły, mimo straty aż 3 bramek. Porażka 1-5 w rewanżu chluby nie przynosi, ale gospodarze grali naprawdę dobrze, a kiedy zwróci się uwagę, że w przerwie do obrony wszedł Lukas Mai, wszystko nabiera sensu.

W fazie ligowej Ligi Konferencji przyszedł czas na mecz z HJK Helsinki. Gładka wygrana 3-0, ale pewien niedosyt jest, bo mogło być dwa razy tyle, Lugano znowu zmarnowało kilka doskonałych sytuacji. Bardziej wyrównany był mecz z Mladą Boleslav. Bohaterami zostali strzelec jedynego gola Steffen i Saipi, który obronił rzut karny i to dwukrotnie, bo został powtórzony. Blamażem zakończyła się wycieczka do Serbii (i na boisku wyglądało to rzeczywiście jak wycieczka). Lugano najwyraźniej zlekceważyło przeciwnika, a i oszczędzali się przed prestiżowym meczem z BSC Young Boys w lidze. Nie wyszli w najmocniejszym składzie, ale nawet podstawowy duet środkowych obrońców zagrał słabo. Bianconeri byli bierni, zbyt wolni i zasłużenie przegrali. Odrobili to sobie szybko, w najbliższym meczu z KAA Gent. Zaskakujące było już to, jak podeszli do tego meczu. Zamiast samemu dominować i utrzymywać się przy piłce, oddali futbolówkę przeciwnikowi i mądrze się bronili. Taktyka zadziałała, Lugano zasłużenie wygrało i może to być nawet ich najlepszy mecz w pucharach. Problemem Lugano jest to, że grają bardzo ofensywnie, co w Europie nie zawsze popłaca. Przekonali się o tym w meczach z Unionem czy Fenerbahçe, które przegrali mimo bardzo dobrej gry. W meczu z Gentem odeszli od swojego stylu, zagrali na wynik i odnieśli sukces. Mam nadzieję, że z czasem nauczą się grać w Europie i będzie takich spotkań więcej.

Kadra

Bramkarze

Amir Saipi

Szwajcaria / Kosowo, 24 lata

130 meczów dla FC Lugano, 181 puszczonych goli, 37 czystych kont

Był częścią tzw. Złotej Drużyny Szwajcarii U21 (co prawda żadnego złota nie zdobyli, dotarli “tylko” do ćwierćfinału Mistrzostw Europy 2023, co było rozczarowaniem, ale rzeczywiście nazwiska mieli imponujące: Amdouni, Ndoye, Rieder, Imeri, Jashari, Omeragić, Stergiou… Co ciekawe, był tam też Marco Burch.), więc dużo sobie po nim obiecywałem, ale jego problemem było to, że regularnie popełniał spektakularne błędy. Jest podstawowym bramkarzem Lugano już od 3 lat, więc miałem nadzieję, że w końcu się tego oduczy. I rzeczywiście, mam wrażenie, że ostatnio jest lepiej, dwa duże błędy popełnił dwa sezony temu w finale Pucharu Szwajcarii z Young Boys, przez co Lugano przegrało, od tamtej pory nie pamiętam takich dużych wpadek.

Konkurencja w seniorskiej reprezentacji Szwajcarii na bramce jest ogromna, mimo to regularnie pojawiał się na liście rezerwowych. Jednak nie mając większych szans na debiut, przyjął powołanie do reprezentacji Kosowa i w październiku zadebiutował w meczu z Litwą w Lidze Narodów. Saipi ma świetny refleks i dobrze gra nogami. Stara się nie wybijać piłki, tylko rozgrywać krótko, ale jeśli już to robi, to często zbyt płasko, przez co futbolówkę łatwo mogą przejąć napastnicy przeciwnika. Niestety często zdarzają mu się drobne kontuzje. Został bohaterem w meczu z Mladą Boleslav, kiedy dwukrotnie obronił rzut karny. W tym sezonie jest trzeci w lidze pod względem liczby obron (55).

Sebastian Osigwe

Nigeria, 30 lat

37 meczów, 45 puszczonych goli, 9 czystych kont

Typowy wieczny drugi bramkarz. Jeśli musi, to stanie na bramce, ale trudno spodziewać się po nim fajerwerków. Posiada jedynie absolutne minimum umiejętności na taki klub jak Lugano. Przede wszystkim dużo gorzej od Saipiego gra nogami. Rok temu nabawił się poważnej kontuzji barku i musiał przejść operację, więc stracił całą pierwszą połowę sezonu, później grał tylko w trzecioligowych rezerwach, a w tym sezonie jedynie w Pucharze Szwajcarii.

Obrońcy

Albian Hajdari

Szwajcaria, 21 lat

86 meczów, 3 gole, 1 asysta

Wychowanek FC Basel, były piłkarz juniorskich drużyn Juventusu, w seniorach przebił się dopiero w Lugano. To jeden z najbardziej utalentowanych szwajcarskich obrońców, był w szerokiej kadrze Szwajcarii na Euro 2024, w listopadzie otrzymał pierwsze powołanie, ale na debiut jeszcze czeka. Ma duży potencjał, ale zbyt często zdarzają mu się karygodne błędy, jak w meczu z Backą Topolą, kiedy asystował przy bramce przeciwnika.

Wydawało się pewne, że odejdzie tego lata, dyrektor sportowy otwarcie mówił, że jeśli otrzymają odpowiednią ofertę, na pewno ją przyjmą. Najbliżej było Torino, ale oferowali tylko 3,5 miliona euro, Lugano oczekiwało przynajmniej 4, do transferu ostatecznie nie doszło. Wcześniej interesowało się nim Young Boys, Augsburg i inne kluby z lig top 5. Ostatecznie został w Lugano i nawet przedłużył kontrakt o rok, do 2028, ale latem zapewne już odejdzie.

Lukas Mai

Niemcy, 24 lata

89 meczów, 3 asysty

Przeszedł przez drużyny juniorskie Bayernu Monachium, ale w seniorach zagrał tylko 180 minut. W Lugano do poprzedniego sezonu był raczej pierwszym wyborem, mógł się nawet pochwalić największą liczbą celnych podań (1534), ale przyjście Papadopoulosa i fatalna forma na początku sezonu (w meczu z Fenerbahçe podarował Sebastianowi Szymańskiemu asystę, podając mu piłkę tuż przed własnym polem karnym) sprawiła, że spadł w hierarchii. Jest mało zwrotny, łatwo go okiwać i aktualnie to jeden ze słabszych elementów kadry Bianconerich.

Ayman El Wafi

Maroko, 20 lat

38 meczów, 3 gole

Do tej pory grał niezbyt regularnie, ale na początku sezonu Croci-Torti na niego stawiał, bo nieobecny był Hajdari. Ma całkiem wysoką celność podań (90,75%), ale musi popracować nad odbiorami. Młodzieżowy reprezentant Maroka ciągle czeka na swój przełomowy sezon, póki co wydarzeniem wartym odnotowania jest gol strzelony Fenerbahçe.

Antonios Papadopoulos

Niemcy / Grecja, 25 lat

24 mecze, 1 gol

Przyszedł z Borussii Dortmund, gdzie nawet trochę pograł w Bundeslidze i Lidze Mistrzów, i z miejsca wskoczył do pierwszego składu. W europejskich pucharach do tej pory grał wszystkie mecze od deski do deski. Imponuje warunkami fizycznymi, jest agresywny, zdecydowany, chętnie bierze udział w akcjach ofensywnych, nie waha się uderzać z dystansu czy pójść z indywidualną akcją, do tego ma niezłe długie podanie. W tej chwili wydaje się najmocniejszym punktem defensywy Bianconerich, prawdziwym liderem. W tym sezonie jest czwarty w lidze pod względem liczby celnych podań (676) z najlepszą skutecznością w drużynie Bianconerich (92.48%).

Martim Marques

Portugalia, 20 lat

37 meczów, 4 gole

Wychowanek Sportingu CP zaczyna odgrywać coraz większą rolę w Lugano, ale na razie na lewej obronie musi ustąpić Valenzueli. Korzystał na kontuzji Argentyńczyka i rywalizacji Bianconerich w Lidze Konferencji, bo dzięki temu częściej grał w lidze. Kilka razy pokazał, że potrafi odnaleźć się także pod bramką przeciwnika, ale musi popracować nad celnością podań. Podobnie jak większość bocznych obrońców Bianconerich nie imponuje warunkami fizycznymi.

Milton Valenzuela

Argentyna, 26 lat

92 mecze, 6 goli, 7 asyst

Przyszedł dwa lata temu z amerykańskiego Columbus Crew. Z powodu kontuzji nie grał w zeszłorocznej Lidze Konferencji, w tym sezonie też miał problemy z urazami. Valenzuela to obrońca o mniej ofensywnej charakterystyce od Zanottiego, chociaż oczywiście też się czasami podłącza do ataku. Ma całkiem dobry odbiór i długie podanie, ale podobnie jak jego vis-à-vis jest niezbyt wysoki, więc ma problem z górnymi piłkami.

Mattia Zanotti

Włochy, 21 lat

18 meczów, 2 gole, 5 asyst

Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w FC St.Gallen i zrobił tak dobre wrażenie, że został wybrany do oficjalnej drużyny sezonu SFL, był też czwarty w lidze w liczbie wygranych pojedynków (228), tak samo, jak w liczbie odbiorów (61) i drugim najczęściej faulowanym zawodnikiem (63 razy), ale sam popełnił 59 fauli (czwarty wynik w lidze) i uzbierał aż 10 żółtych i 2 czerwone kartki. Potem z Interu wykupiło go Lugano za 2,5 miliona euro, co jest wyrównaniem ich rekordu transferowego. Bardzo o niego zabiegali. Zanotti wspomina Lugano, jako najtrudniejszego przeciwnika St.Gallen z poprzedniego sezonu, co zachęciło go do transferu. Chciałby pójść śladami Riccardo Calafioriego, który wybił się w Szwajcarii. Jeden z najgłośniejszych transferów do ligi szwajcarskiej tego lata. W Ticino z pewnością będzie miał dużo łatwiej pod względem językowym niż w St.Gallen. Jak sam powiedział: “Nie mówiłem po angielsku, a niemiecki to była katastrofa”. Z powodu swoich warunków fizycznych ma małe szanse w pojedynkach powietrznych, ale to bardzo ofensywny, pełen energii boczny obrońca, który walczy za dwóch. Na początku musiał przyzwyczaić się do stylu gry Lugano, ale powoli staje się kluczowym piłkarzem Bianconerich. Aktualnie to prawdopodobnie najlepszy prawy obrońca ligi. Jest też reprezentantem Włoch U21.

Zachary Brault-Guillard

Kanada, 25 lat

16 meczów, 3 asysty

Reprezentant Kanady ma na koncie 130 meczów dla FC Montreal, a do Lugano został sprowadzony w roli zastępcy Zanottiego na prawej obronie, więc gra głównie w lidze. To dynamiczny piłkarz, z ciągiem do przodu i niezłym dośrodkowaniem, ale musi popracować nad grą w defensywie, bo zbyt często zdarzają mu się proste błędy lub spóźnione powroty.

Pomocnicy

Mohamed Belhadj Mahmoud

Tunezja, 24 lata

99 meczów, 14 goli, 2 asysty

Lugano to pierwszy zagraniczny klub Tunezyjczyka. Jest tu głównie rezerwowym i gra jako defensywny pomocnik. To człowiek od czarnej roboty, przeszkadzaniu przeciwnikowi i odbieraniu piłki, ale czasami przesadza i łapie naprawdę absurdalne kartki, jak w ostatnim meczu z YB, kiedy chwycił bramkarza za szyję. Chętnie wchodzi w pole karne, ma też niezły strzał z dystansu.

Ousmane Doumbia

Wybrzeże Kości Słoniowej, 32 lata

80 meczów, 6 goli, 5 asyst

W pierwszej lidze zadebiutował dopiero w wieku 28 lat, ale z miejsca stał się jednym z najlepszych środkowych pomocników ligi. Był kluczowy w wywalczeniu przez FC Zürich mistrzostwa Szwajcarii w sezonie 2022/23. Był wtedy trzeci w lidze pod względem udanych odbiorów (54), piąty pod względem wygranych pojedynków (201) i celnych podań (1324) i znalazł się w gronie 3 nominowanych do nagrody dla piłkarza roku Super League. Jak informowały szwajcarskie media, przeszedł do Lugano, bo zaoferowali mu dwukrotnie wyższą pensję. Początek poprzedniego sezonu spędził na wypożyczeniu w partnerskim Chicago Fire. Może grać też w obronie, zresztą często schodzi na prawą stronę defensywy, żeby Zanotti mógł pograć wyżej. Bardzo dobry w odbiorze, ale trochę brakuje mu warunków fizycznych, zwłaszcza w powietrzu nie zawsze dobrze sobie radzi, zresztą podobnie jak przed bramką przeciwnika, chociaż akurat z Gent zdobył ładnego gola.

Uran Bislimi

Szwajcaria, 24 lata

109 meczów, 13 goli, 11 asyst

Zaczynał karierę w FC Basel, ale nigdy nie zadebiutował w seniorach. W 2019 roku przeszedł do FC Schaffhausen, a 2 lata temu do Lugano. Teraz jest kluczowym rozgrywającym Bianconerich i niedawno przedłużył kontrakt do 2027 roku. Jest doceniany także przez trenera reprezentacji Szwajcarii Murata Yakina. Zadebiutował rok temu w eliminacjach do Mistrzostw Europy i jest regularnie powoływany albo przynajmniej pojawia się na liście rezerwowych, chociaż nie odgrywa w Nati większej roli. Zupełnie inaczej jest w Lugano, gdzie jego kreatywność i nieszablonowość jest na wagę złota. Świetny miał zwłaszcza poprzedni sezon, zanotował 7 goli i tyle samo asyst. Ma świetną technikę użytkową, przegląd pola i chętnie wchodzi w pole karne. Trudno mu odebrać piłkę, jak podaje CIES Football Observatory jest 42. pomocnikiem na świecie pod względem utrzymania się przy piłce pod presją (Anto Grgić jest 66.).

Roman Macek

Czechy, 27 lat

120 meczów, 2 gole, 12 asyst

Przyszedł z rezerw Juventusu w 2018 roku, najpierw na wypożyczenie, następnie Lugano wykupiło go za 1,8 miliona euro. Miał bardzo dobry sezon 2022/23, kiedy to zanotował 8 asyst, co dało mu tytuł najlepszego asystenta ligi, ale ostatnio gra jedynie ogony. Nie pomagają mu poważne kontuzje jak zerwanie więzadła krzyżowego w 2021 roku.

Anto Grgić

Szwajcaria, 28 lat

65 meczów, 4 gole, 10 asyst

Swego czasu przechodził do VfB Stuttgart z FC Zürich za dwa miliony euro, ale szybko wrócił do Szwajcarii. Dla FC Sion zagrał aż 180 meczów, a Lugano wykorzystało ich spadek i wyciągnęło jednego z ich najważniejszych piłkarzy. Grgić dobrze reguluje tempo gry, ma dobre długie podanie i jest wykonawcą stałych fragmentów, ostatnio również rzutów karnych (strzela je podobnie do Lewandowskiego, ze zwolnieniem przed ostatnim strzałem). W tym sezonie jest drugim piłkarzem w lidze pod względem liczby celnych podań (762).

Yanis Cimignani

Francja, 22 lata

69 meczów, 6 goli, 5 asyst

Cimignani pochodzi z Korsyki i bardzo sobie chwali transfer do Lugano: „Wiedziałem, jakie są zalety tego projektu w porównaniu z projektami klubów Ligue 1. Chciałem grać na szczycie tabeli i w europejskich pucharach, w ofensywnej drużynie, która posiada piłkę, która odpowiada mojej grze. „

To lewonożny piłkarz, który zazwyczaj gra na prawym skrzydle, dzięki czemu może schodzić do środka i oddawać strzały, a wychodzi mu to bardzo dobrze. Ma niezłą technikę, ale słabo radzi sobie w defensywie. Nie każdy mecz mu wychodzi, ale jeśli już mu dobrze idzie, to trudno się nim nie zachwycać. Jest jednym z niewielu zawodników Lugano, którego omijają kontuzje. W tym sezonie ma najwięcej udanych dryblingów wśród piłkarzy Lugano, ex aequo z Dos Santosem – 15.

Daniel Dos Santos

Szwajcaria, 21 lat

27 meczów, 2 gole, 4 asysty

Kolejny dowód imponującego okna transferowego Lugano. Reprezentant Szwajcarii U21, wybrany najlepszym piłkarzem Challenge League 2023, został wykupiony z macierzystego FC Thun za 0,85 milionów euro. W poprzednim sezonie robiące wrażenie 10 goli i 9 asyst w 35 meczach. W Lugano jeszcze nie zrobił takiej furory, ale już pokazał, jak groźne są jego strzały z dystansu. Ma bardzo dobrą technikę i drybling, ale zbyt często traci piłkę, czasami jakby zbyt długo się zastanawiał, co zrobić z futbolówką. Ostatnio znalazł się wśród 3 nominowanych do nagrody dla najlepszego młodego szwajcarskiego piłkarza za rok 2024.

Mattia Bottani

Szwajcaria, 33 lata

351 meczów, 52 gole, 43 asysty

Il Capitano. Jest w Lugano z przerwami od 2009 roku. Imponujące 350 meczów dla Bianconerich, legenda klubu. Ma dobrą technikę i drybling, a czego mu brakuje w umiejętnościach, nadrabia walecznością — biega za dwóch i zostawia dużo serca na boisku. Został za to doceniony w 2022 roku, kiedy zadebiutował w reprezentacji Szwajcarii w Lidze Narodów przeciwko Portugalii.

Napastnicy

Ignacio Aliseda

Argentyna, 24 lata

86 meczów, 22 gole, 9 asyst

Pozyskany z partnerskiego Chicago Fire. Jest to podobny profil do Amoury, który aktualnie bryluje w Wolfsburgu — niski piłkarz, który bazuje na szybkości, do tego dobrze sobie radzi obiema nogami, ale w zrobieniu kariery podobnej do Algierczyka przeszkadzają mu częste kontuzje. Z tego też powodu nie zagra z Legią. Strzelając gola z Yverdon Sport niefortunnie zderzył się ze słupkiem. A szkoda, bo początek sezonu miał rewelacyjny: 6 goli i 5 asyst.

Renato Steffen

Szwajcaria, 33 lata

98 meczów, 26 goli, 29 asyst

Jeden z najlepszych piłkarzy ligi ostatnich lat. Od 2013 roku grał w BSC Young Boys, 3 lata później przeszedł do FC Basel, żeby wreszcie trafić do Wolfsburga. Dwa lata temu wrócił do ojczyzny, do kolejnego topowego klubu. Ma też aż 41 meczów w reprezentacji Szwajcarii. Może to nie już ten piłkarz sprzed kilku lat, który potrafił przekiwać całą obronę przeciwnika, często gubi piłkę, czasami brakuje mu też celności (nawet rzuty karne wykonuje słabo), ale jego dośrodkowania są na centymetry. Dzięki temu w zeszłym sezonie z 13 asystami został najlepszym asystentem ligi, był też trzeci, jeśli chodzi o udane dośrodkowania (54), a w tym ma już 10 goli i 4 asysty. Znalazł się w elitarnym gronie 3 nominowanych do nagrody dla najlepszego piłkarza Super League za rok 2024.

Hicham Mahou

Francja, 25 lat

69 meczów, 5 goli, 6 asyst

Wychowanek OGC Nice, grał też w FC Lausanne-Sport. Niestety to kolejny piłkarz, którego zbyt często nękają kontuzje, ale warto na niego uważać ze względu na groźne i piękne strzały z dystansu. Zwłaszcza jeśli gra na lewym skrzydle i ma okazję zejść do środka. Często też wchodzi w drybling. Jest głównie rezerwowym, ale wchodząc z ławki, wprowadza dużo energii do akcji ofensywnych.

Shkelqim Vladi

Kosowo / Szwajcaria, 24 lata

60 meczów, 14 goli, 7 asyst

Lugano wykupiło go po fenomenalnym sezonie 2022/23 w FC Aarau, kiedy strzelił 15 goli w 25 meczach i znalazł się w jedenastce roku drugiej ligi. W drużynie Bianconerich do tej pory nie zdołał rozwinąć skrzydeł, częściowo z powodu kontuzji, częściowo, bo był w cieniu Žana Celara. Po odejściu Słoweńca powinien odgrywać większą rolę i wziąć ciężar strzelania goli na siebie, ale znowu na początku sezonu nękały go urazy. Ma dobrą technikę, ale często zachowuje się zbyt samolubnie, w dodatku zdarza mu się marnować bardzo dobre sytuacje. Na swój przełom w Lugano ciągle czeka.

Kacper Przybyłko

Polska, 31 lat

30 meczów, 7 goli, 1 asysta

Kolejny zawodnik pozyskany z partnerskiego Chicago Fire. Początek miał trudny, bo przyszedł na końcówkę sezonu, trener narzekał na brak rytmu meczowego, w dodatku przypałętał się uraz pleców. Na pewno pozytywem był gol w ligowym debiucie przeciwko Stade Lausanne Ouchy.

Po przepracowaniu okresu przygotowawczego sytuacja wyglądała dużo lepiej. Kacper wykorzystał nieobecność Celara i Vladiego, a także grę Lugano na trzech frontach, dzięki czemu dostawał dużo minut w lidze. Są wątpliwości, czy ma umiejętności na poziom Lugano, ale potrafi się zastawić, na początku sezonu miał przyzwoitą skuteczność i przede wszystkim dobrze gra głową. Z tego powodu zyskał przydomek „Polska wieża”, ale jest krytykowany za niewykorzystywanie swojego wzrostu w defensywie, przy stałych fragmentach. Jest też niestety niezbyt szybki, a na kolejnego gola czeka już od września.

Boris Babić

Szwajcaria, 26 lat

48 meczów, 5 goli, 1 asysta

Piłkarz z kategorii: co on tu jeszcze robi? Wychowanek St.Gallen jest permanentnie kontuzjowany, a kiedy już pojawiał się na murawie, to swoją grą nie usprawiedliwiał zabierania miejsca w składzie innemu zawodnikowi. Aktualnie gra tylko w trzecioligowych rezerwach, gdzie nareszcie zaczął strzelać, ale nie zanosi się na jego powrót do pierwszej drużyny. Zresztą ostatnio znowu nabawił się kontuzji.

Źródła:

https://sfl.ch

FC Lugano

https://www.transfermarkt.pl

https://www.blick.ch/fr/sport/football/super_league/en-route-pour-le-double-yanis-cimignani-latout-corse-du-fc-lugano-id19690800.html?utm_campaign=blick-fr-page-post&utm_content=article-fresh&utm_medium=social&utm_source=twitter&utm_term=cde-twitter-fresh-articles-1366

https://www.nzz.ch/sport/fussball/renato-steffen-er-ist-der-beste-spieler-der-super-league-und-eine-reizfigur-ld.1825963?mktcid=smch&mktcval=twpost_12-04-2024

https://www.blick.ch/sport/fussball/superleague/lugano-boss-joe-mansueto-redet-nicht-um-den-heissen-brei-wir-pushen-bis-wir-meister-sind-id20269145.html?utm_campaign=blick-sport-page-post&utm_content=article-fresh&utm_medium=social&utm_source=twitter&utm_term=cde-twitter-fresh-articles-sport-1047

https://www.blick.ch/sport/fussball/nati/u21-nati-juwel-albian-hajdaris-harter-sommer-narben-nochmals-zu-oeffnen-macht-doppelt-weh-id20215937.html?utm_campaign=blick-sport-page-post&utm_content=article-fresh&utm_medium=social&utm_source=twitter&utm_term=cde-twitter-fresh-articles-sport-1047

https://www.cdt.ch/sport/eco-dello-sport/un-matrimonio-perfetto-375591

https://www.cdt.ch/sport/eco-dello-sport/il-compleanno-del-crus-375541

https://www.cdt.ch/sport/calcio/ma-chi-sono-davvero-i-nuovi-proprietari-del-fc-lugano-255585

https://www.tio.ch/sport/calcio/1515160/lugano-proprietari-giammarco-souza-thyago

https://www.laregione.ch/sport/calcio/1519247/lugano-renzetti-societa-angelo-thyago-fc-resta

https://www.ticinolibero.ch/news/sport/1519610/per-de-souza-e-solo-un-arrivederci-i-soldi-c-erano-colpa-della-sfl-ma-il-lugano-trasmette-le-due-dichiarazioni-agli-avvocati

https://www.blick.ch/sport/fussball/superleague/im-tessin-sind-sie-sich-einig-nur-mit-einem-neuen-stuermer-wird-lugano-meister-id20389046.html?utm_campaign=blick-sport-page-post&utm_content=article-fresh&utm_medium=social&utm_source=twitter&utm_term=cde-twitter-fresh-articles-sport-1047&s=09

Share via
Copy link