Kącik ŁKS-u #13: Fatalne miesiące za ŁKS-em

ŁKS nieudanie zakończył 2024 rok. Łodzianie nie wygrali ani jednego z ostatnich 6. meczów, a na strzelenie gola u siebie wciąż czekają już ponad 9 godzin! To najgorsza tego typu seria „Rycerzy Wiosny” od bardzo dawna…

Źródło obrazka wyróżniającego:lkslodz.pl

Słaba kadra i złe transfery

Problemem ŁKS-u są też nietrafione transfery. Antonio Majcenić, Ivan Mihaljević czy Aleksander Pawlak – oni wszyscy zostali sprowadzeni przez Roberta Grafa i żaden z nich nie spełnił oczekiwań w biało-czerwono-białych barwach. Do tego nawet tacy piłkarze jak Stefan Feiertag bądź Andreu Arasa zawodzą i nie grają tak dobrze jak kilka tygodni temu. Feiertag w ostatnim meczu rundy z Arką Gdynia zmarnował przynajmniej dwie dobre okazję do strzelenia gola, a Arasa do bramki przeciwnika po raz ostatni trafił 6. października, w spotkaniu z GKS-em Tychy. Wiceprezes ds. sportu musi poprawić skuteczność transferów w zimowym okienku, jeśli klub nie chce, by ten sezon skończył się katastrofą. Niedawno Graf brał udział w konferencji prasowej podsumowującej rundę jesienną.

„Zgadzam się, że kilka ostatnich transferów zostało „przestrzelonych” i zapewne pożegnamy się z częścią tych zawodników zimą. Wiemy kogo szukamy, pod względem motorycznym i piłkarskim. To zawodnicy z pozycji „6”, „8”, „9”, „10”, do tego prawa i lewa obrona. Nowych zawodników poznamy po Nowym Roku. Zależy mi zimą na polskich transferach, chociaż to się wiąże z ograniczonym zbiorem nazwisk. Przeglądamy więc też rynek zagraniczny. Z tego powodu do naszego skautingowego algorytmu, nad którym pracujemy, wytypowaliśmy dziesięć rynków zagranicznych, ale przyznaję – priorytetem są polscy zawodnicy.” – mówił.

„Przestrzelone” transfery o których mowa to raczej ww. Majcenić, Mihaljević, Pawlak oraz Jorge Alastuey. Wychowanek FC Barcelony wszedł w tym sezonie na boisko tylko 4 razy i rozegrał 39 minut. Najprawdopodobniej jest za słaby fizycznie, żeby częściej grać w 1 lidze.

fot. ŁKS Łódź

Top 3 najlepsi piłkarze rundy

Miejsce 3:  Andreu Arasa

Hiszpan jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem, bo może grać jako napastnik oraz na skrzydle. Obecny sezon zaczął bardzo dobrze. W pierwszych 12 meczach zdobył 6 bramek i zanotował 2 asysty, natomiast jego forma trochę spadła, a ostatniego gola strzelił na początku października.

Miejsce 2: Michał Mokrzycki

Pomocnik ma najwięcej goli i asyst w jednym sezonie odkąd trafił do ŁKS -u. W tych rozgrywkach w końcu może grać na swojej nominalnej pozycji numer „8”, a nie „6” jak we wcześniejszych latach. Zaczął wykonywać rzuty karne i jak na razie idzie mu to bardzo dobrze, trafił wszystkie.

Miejsce 1: Aleksander Bobek

20-latek w pierwszych meczach sezonu nie znajdował się w kadrze meczowej. Było to spowodowane tym, że miał odejść. Natomiast kiedy już wrócił to znowu był jednym z najważniejszych piłkarzy „Rycerzy Wiosny”, często ratował zespół i obronił karnego z Pogonią Siedlce. Nawet, gdy popełnił wielki błąd w meczu z Bruk Betem, przez co rywale wyszli na prowadzenie, to podniósł się i w głównej mierze dzięki niemu udało się ten mecz zremisować.

Top 3 najgorsi piłkarze rundy

Miejsce 3: Ivan Mihaljević

Zawodnik wszedł do podstawowego składu w momencie kiedy Adrien Louveau pauzował za czerwoną kartkę. Przeciwko Miedzi zagrał całkiem solidnie i w następnych meczach grał w podstawowym składzie (nie miał nawet z kim rywalizować o pozycję, ponieważ Louveau odszedł). W spotkaniu z Chrobrym zagrał tragicznie i już więcej nie wyszedł w pierwszym składzie  ŁKS-u. Wystąpił jeszcze dwa razy w rezerwach, ale tam też się nie popisał, dostał czerwoną kartkę przeciwko Resovii.

Miejsce 2: Antonio Majcenić

Po obiecującym okresie przygotowawczym obrońca zaczął sezon w podstawowym składzie. W 5 kolejce dostał jednak czerwoną kartkę i musiał pauzować 2 mecze, jednak przez bardzo dobrą formę Piotra Głowackiego, Chorwat nie podniósł się z ławki aż do 23 listopada, kiedy wszedł na ostatnie 20 minut w spotkaniu ze Zniczem i miał udział przy bramce rywali na 2:2.

Miejsce 1: Aleksander Pawlak

Zagrał w lidze 10 minut…

Zmiana trenera?

Kibice za obecny stan drużyny obwiniają trenera Jakuba Dziółkę i według mnie mają rację. 43-latek używa tylko jednej taktyki, rzadko rotuje składem, przez co styl „Rycerzy Wiosny” jest bardzo łatwy do rozczytania dla przeciwnika. Dziółka też nie wprowadza młodych zawodników z rezerw, a do tego trudno znaleźć piłkarzy, którzy rozwinęliby się pod wodzą tego trenera. Dlatego uważam, że najlepszym wyborem na stanowisku trenera dla ŁKS-u byłby Marcin Matysiak. Co prawda spadł on z „Rycerzami Wiosny” z Ekstraklasy, ale warto pamiętać o tym, że przejmował zespół tuż po przegranych derbach Łodzi z Widzewem. A mimo to jego ŁKS miał udane momenty, jak chociażby pokonanie Radomiaka 3:1 czy wyrównane mecze z Lechem Poznań lub Rakowem Częstochowa, czyli czołowymi polskimi zespołami. Co więcej, Matysiak doskonale zna młodych piłkarzy ŁKS-u, bo z większością z nich do niedawna pracował jako trener rezerw. Zresztą swoje oko do młodzieży już potwierdził, bo to on w dużym stopniu rozwinął umiejętności Antoniego Młynarczyka. Poza tym trener ten nie boi się eksperymentować zmianami pozycji zawodników, co udowodnił przesuwając Kay’a Tejana na prawe skrzydło, a Daniego Ramireza bardziej do głębi boiska.

Image 8 of 38
fot. Łukasz Grochala/Cyfrasport

Share via
Copy link