Hit transferowy wewnątrz Ekstraklasy, Vahan Bichakchyan dołączy do Legii

Okienko transferowe w Ekstraklasie z dnia na dzień coraz bardziej się rozkręca! Nie ma już praktycznie drużyn, które nie dokonały żadnego ruchu, czy to do klubu, czy to dając komuś wolną rękę w poszukiwaniu nowego zespołu. Póki co, kadrę czyściła Legia Warszawa (odszedł Jurgen Celhaka, być może wkrótce do Radomiaka zostanie wypożyczony Marco Burch), ale już dziś, według informacji Tomasza Włodarczyka z „Meczyków” oraz użytkownika FootballScout na X-ie do stołecznej drużyny dołączy skrzydłowy Pogoni Szczecin, Vahan Bichakhchyan. Ormianin, który dzisiaj przejdzie przed zmianą barw testy medyczne, może okazać się dla Legii naprawdę bardzo ciekawym wzmocnieniem.

 

JAKOŚCIOWY, ALE… NIERÓWNY

Kiedy ta plotka wyszła na światło dzienne kibice Legii niekoniecznie byli z tego zadowoleni. Z jednej strony nie jest to dziwne, gdyż taki zespół jak Legia mógłby, a nawet powinien pokusić się o poszukanie kogoś mocnego z zagranicznej ligi. Budżet, za sprawą gry w Lidze Konferencji, nie jest niski i zapewne klub z Warszawy stać na kogoś lepszego, ale… z drugiej strony, czy Vahan jest już z góry złym transferem? Zdecydowanie nie.
25-latek pokazywał już swoją jakość w Ekstraklasie niejednokrotnie. Na początku swojej przygody, wchodząc z ławki strzelał gola za golem dla Pogoni, później, kiedy już się przebił do pierwszej jedenastki ujawniał swoje atuty, jakimi bez wątpienia są: drybling i bardzo dobrze ułożona lewa noga, której używa do oddawania strzałów z dystansu (już w pierwszym meczu Pogoni w tym roku popisał się bramką zza pola karnego, jego specjalność) oraz posyłanie dobrych podań, gdyż Ormianin potrafi zaliczyć też asystę. Największym jego problemem jest jednak dosyć nierówna forma: potrafi zagrać jeden, niesamowity mecz, żeby potem przez dwa, trzy następne nie wygląda już to tak dobrze. Liczby, w porównaniu do swojego potencjalnego konkurenta o skład, Kacpra Chodyny, ma gorsze, ale też nie są one aż tak słabe (w tym sezonie póki co, 4 gole i 4 asysty w 17 meczach dla Pogoni).

 

SKRZYDŁOWY CZY 10?

Zakładając to, że skauting Legii ogląda mecze Ekstraklasy można uważać, że Bichakhchyan nie przychodzi do Legii poszerzyć rywalizacji w środku pola, gdzie miejsca do grania i tak by nie było, są w końcu Juergen Elitim, Maxi Oyedele, Rafał Augustyniak, Bartosz Kapustka, Ryoya Morishita oraz młody Wojciech Urbański, ale przede wszystkim 25-letni Ormianin już od dwóch sezonów praktycznie nie gra na „dziesiątce”. Tzn. gdyby zaszła taka potrzeba to mógłby na tej pozycji zagrać, ale de facto Vahan od dłuższego czasu jest skrzydłowym. I zmiana pozycji dla niego była strzałem w dziesiątkę, gdyż grając na boku jest znacznie bardziej przydatny, niż w środku, gdzie bardzo często nie odnajdywał się w grze Pogoni. Znalazł swoje miejsce na prawym boku, gdzie jako ten tzw. odwrócony skrzydłowy dobrze sobie radzi. Jego zejścia do środka stanowią duże zagrożenie – albo może oddać groźny strzał z dystansu, co niewątpliwie potrafi, albo zrobi miejsce prawemu obrońcy na dośrodkowanie. Jego współpraca z Linusem Wahlqvistem w ataku też była jednym z jego plusów, a biorąc pod uwagę, że Paweł Wszołek również lubi włączać się do akcji ofensywnych można zakładać, że oni będą w stanie się odpowiednio zgrać.

 

 

 

Także krótko podsumowując, może Bichakhchyan nie jest tak dużym transferem, jak np. przejście Leonardo Rochy z Radomiaka do Rakowa, może nie jest to ligowy gwiazdor, może i zapewne Legia mogła znaleźć kogoś lepszego za granicą, ale nie jest to też zły transfer. Osobiście uważam, że Vahan ma większe możliwości od Kacpra Chodyny i jest je w stanie pokazać w Legii. Gra w lepszym zespole powinna dać mu szansę na to, aby się rozwinąć oraz pokazać pełnię swoich umiejętności, których do tej pory nie miał okazji zaprezentować.

zdjęcie z miniatury: Pogoń Szczecin

Share via
Copy link