Kącik Stali Mielec #52: Po meczu z GKSem

Mecz Stal Mielec kolejny raz rozpoczyna rundę wiosenną Ekstraklasy. Tym razem jednak otwarcie nie potoczyło się po naszej myśli i po mizernej grze gospodarze wygrali 1:0.

Źródło obrazka wyróżniającego: stalmielec.com

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Jakub Mądrzyk

Wreszcie zaczął coś bronić. Przy golu nie mógł nic zrobić (chociaż Kochal…), a wyjął parę trudniejszych sytuacji. W rozegraniu brakowało tego czegoś, ale prezentował zdecydowanie wyższy poziom niż we wcześniejszych meczach.

Bert Esselink

W obronie za bardzo nie miał nic do roboty, więc nie mogę go ocenić. W ataku natomiast z jednej strony kilka razy fajnie szarpnął (nie znałem go z tej strony), ale to co on zawalił z kilku metrów… masakra

Mateusz Matras

W obronie za bardzo nie miał nic do roboty, w rozegraniu był aktywny, ale nie zauważyłem nic wartego uwagi. Teoretycznie powinienem napisać, że był to niezły występ. niestety nie był, bo gol idzie na jego konto – po prostu musiał walczyć o tę piłkę. Byłoby czerwo? Trudno, lepsze to niż gol w łeb.

Marvin Senger

W obronie za bardzo nie miał nic do roboty, więc nie mogę go ocenić. W ataku natomiast niby był aktywny, ale po pierwsze zaliczył trochę strat, a po drugie ta aktywność była taka nie w jego stylu.

Alvis Jaunzems

Kibice piszą, że był najlepszym zawodnikiem naszej drużyny. Nie wiem, może i był, bo mało kto u nas zagrał chociaż przyzwoicie, ale mnie Łotysz nie przekonał. Faktycznie przez większość spotkania był aktywny i próbował cokolwiek robić, zabrakło mi jednak „tego czegoś”.

Pyry Hannola

W pierwszej połowie kompletnie nie ogarniał co się dzieje. Na szczęście po kilku minutach drugiej części ogarnął sytuację i pokazał, że ma bardzo dobrze ułożoną stopę.

Piotr Wlazło

Był bardzo aktywny, ale chyba lepiej byłoby gdyby nie był. Nie, nie chodzi mi o straty – Piotr bardzo zwalniał grę i jedno podanie zajmowało mu czas, w którym ktoś inny wykonałby ich 5.

Krystian Getinger

Mógłby trochę częściej podłączać się do ataku, ale (szczególnie w pierwszej połowie) miał kilka fajnych akcji.

Robert Dadok

Miał parę fajnych piłek jak na przykład ta zepsuta przez Getka, ale oprócz tego nie pokazał nic dobrego, a przez większość spotkania balansował na granicy czerwonej kartki.

Serhij Krykun

W pierwszej połowie mi się podobał (był aktywny i o dziwo mnie nie wkurzał) i szkoda, że zabrakło jakiejś „kropki nad i”. Niestety w drugiej części zdecydowanie przygasł.

Ilya Shkurin

Niby był w miarę aktywny, ale co z tego? Byłoby lepiej dla wszystkich gdyby się zgubił i nie wyszedł na boisko.

Nie będę pisał o zmiennikach, bo żaden z nich nie pokazał nic wartego uwagi. Doman mi się w miarę podobał, Ravve „trochę” mniej, ale nie było to tak istotne, żeby więcej o tym pisać.


Coś co miało być podsumowaniem, ale od dawna nim nie jest 

Jeden z kibiców Ruchu chwilę przed zatrudnieniem J. Niedźwiedzia napisał coś w stylu „cieszcie się, że dopiero teraz go bierzecie – przynajmniej okresu przygotowawczego wam nie zawali”. Jeden mecz to zdecydowanie za mało, żeby ocieniać, ale jakoś tak mi się przypomniało…

Styl – przypomniała mi się Granada z większości meczów pod wodzą Escriby. Nasze rozgrywanie od tyłu wyglądało tak:

  • Kilka podań
  • GKS lekko wychodzi
  • Podanie na lewą stronę
  • Rywal mocno pressuje
  • Laga na nikogo

Zmiany – wytłumaczy mi ktoś dlaczego weszli Ravve, Knap i Wolko, a nie Gerbo (uwielbiam) i Tkacz (jestem jego hejterem, ale chociaż by punkty do PJS zrobił)?

Transfery – niepopularna opinia: nie potrzebujemy dychy. Moim zdaniem „10” jest pozycją najmniej wołającą o wzmocnienia.

Koki – swoją opinię wyraziłem podczas dyskusji na X, ale powiem tak: według mnie kogoś takiego zabrakło w tym meczu. Zabrakło nam gościa, który bierze piłkę, rozrusza grę i ma w nosie, że nie wolno.

Gabinety – działo się niestety dużo, ale nie będę o tym pisać, bo trochę już minęło od największych dymów, chciałbym jednak wspomnieć o jednej rzeczy. Prezes mówi „słyszę, że niby sponsor jest za rogiem, ale niestety tak nie jest. Jak ktoś twierdzi inaczej to zapraszam – dobrze płacimy”. Teoretyczne nic kontrowersyjnego, ale Poręba obiecał Tuszów i dowiózł. Nie mam pojęcia ile firm odwiedził, ale dowiózł. Prezes natomiast mówi „odwiedziłem 80 firm i nikt nie chce, czyli nie da się”. Najgorsze jest to, że tak jest ze wszystkim. Normalnie nic się nie da. Nawet głupich materiałów z obozu się nie da zrobić.
PS. Żeby nie było, żem złodziej – porównanie do Poręby wziąłem z jakiegoś posta na X, który mi utkwił w pamięci, bo był po prostu trafiony w punkt.
Chodzi głównie o ten wpis

Gabinety v2 – miała być jedna rzecz, ale przypomniałem sobie jeszcze jedną, więc będą dwie. Fajnie, że Enervigo jest sponsorem – każdy pieniądz cieszy, ale zamiast tych kilkuset tysięcy wolałbym, żeby parę tygodni wcześniej nie wywalili z klubu czterech milionów.

Osobiście na Jagiellonię wyszedłbym tak:

Mądrzyk

Bert – Matras – Senger

Alvis – Gulli – Pyry – Getek

Krykun – Dadok

Ilyia

Share via
Copy link