Kącik Stali Mielec #55: Po meczu z Piastem

Bez Shkurina, Krykuna i Kądziora – tak Stal Mielec przystępowała do meczu z Piastem Gliwice. Gdyby ktoś przed meczem oferował remis – brałbym. Po tym co się wydarzyło (prowadzenie 2:0) remis 2:2 jest dużym rozczarowaniem, ale jednocześnie miłą niespodzianką (powinno być w łeb jakieś 0:2).

Źródło obrazka wyróżniającego: stalmielec.com

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Jakub Mądrzyk

Przy pierwszej bramce całkowicie zawalił – to (i nie tylko to) podanie było po prostu dramatyczne (interwencja w sumie też, ale był zasłonięty, więc jest to jakieś usprawiedliwienie). Mimo wszystko uważam, że był to niezły mecz, bo 2-3 razy wybronił trudne piłki.

Piotr Wlazło

W rozegraniu teoretycznie miał kilka fajnych akcji. Niestety tylko teoretycznie, bo każda kończyła się podaniem do tyłu. W obronie natomiast raz, dwa razy nieźle wywalczył piłkę, ale ogólnie nie miał za dużo roboty.

Bert Esselink

W rozegraniu o dziwo za wiele (albo i nic) nie zepsuł. W obronie natomiast niby był bezrobotny (tylko raz coś wyczyścił, jednak nie jestem pewien czy to był on), ale mam rozkminkę czy przy pierwszej bramce nie mógł zrobić więcej.

Marvin Senger

Na początku był dramat – celność podań była okropna i w defensywie lubił się pomylić. Później na szczęście się ogarnął – w rozegraniu dalej nie zachwycał, ale w obronie zaczął fajnie czyścić.

Alvis Jaunzems

W obronie chyba nie miał nic do roboty. W ataku natomiast niby coś tam szarpał (nawet ze dwa razy fajnie mu to wyszło), ale czegoś mi brakowało.

Matthew Guillaumier

Jaki to był dramat. To ile tu było strat (szczególnie na początku, potem mniej, bo jakby zniknął z naszej gry). W obronie też wydaje mi się, że na początku lubił odwalic, ale nie jestem pewien, a później na 100% z raz, może dwa fajnie wyczyścił.

Pyry Hannola

Coś tam czasem podał, ale było to tak nijakie, że masakra.

Krystian Getinger

Ma gola, był aktywny w ataku i szczelny w obronie. Teoretycznie powinienem napisać, że zagrał super i w sumie nie był to zły występ, ale to ile tu było strat – „trochę” za dużo.

Maciej Domański

Był aktywny i nawet ze dwa razy coś tam nieźle podziałał. Niestety ta aktywność była w jego stylu – milion kółeczek, praktycznie wszystkie kończyły się podaniem do tyłu.

Robert Dadok

To on wywalczył karnego i trzeba przyznać, że miał parę fajnych akcji. Problem polega na tym, iż przez zdecydowaną większość spotkania był mega niewidoczny (tak że musiałem się przez chwilę zastanowić kto grał obok Domana na „10”).

Łukasz Wolsztyński

Mieliśmy okazję obejrzeć tradycyjny występ gdy Wolsztyn gra od pierwszej minuty. Ja wiem, że delikatnie mówiąc pomocnicy nie pomogli, ale jego gra tyłem do bramki była dramatyczna. Chociaż z drugiej strony było to do przewidzenia, bo Łukasz super gra tyłem do bramki, ale do 20/25 metra – jak trzeba zrobić dokładnie to samo dalej od bramki to jest dramat.

Krzysztof Wolkowicz

Nawet nieźle grał tyłem do bramki i w obronie, ale od „10” oczekiwałbym czegoś takiego jak gra do przodu. Chyba nie wymagam za dużo.

Fryderyk Gerbowski

Tak wiem, irytował swoimi stratami, ale jak miał obrońcę przed sobą, to… wygrywał drybling, a jak miał piłkę nie do wygrania, to… ją wygrywa.

Mateusz Matras

Zagrał krótko i w sumie niewiele pokazał, ale przez te kilka minut dał więcej w grze tyłem do bramki niż Wolsztyn.

Dawid Tkacz

A, bo on grał (musiałem się upewnić na Flashscore).


Coś co miało być podsumowaniem, ale od dawna nim nie jest 

Ktoś napisał, że po 2:0 zabrakło pragmatyzmu Kieresia. Ja jednak uważam, że za dużo było Kiereśballu. Bronienie wyniku jest git, gdy wygląda tak jak z Jagą, a nie tak jak teraz, gdzie piłka latała obok nas i jedyne co robiliśmy, to prosiliśmy Piasta, żeby nie strzelali.

Styl – moim zdaniem rozgrywanie od tyłu się opłaca i tutaj popieram trenera Niedźwiedzia, ale to ile tu było strat, masakra. Najbardziej mnie irytuje co innego – jak my psuliśmy, to Piast zdobywał piłkę, a jak rywale psuli, to sekundę później już odzyskiwali futbolówkę.

Wołko – trener na konferencji powiedział, że Krzysztof jest bardzo ambitny, zagrał świetnie z Jagą i jak będzie potrzeba, to będzie grać na „10”. Pierwszego argumentu nie mogę podważyć, bo nie znam Krzysztofa, ale drugi i trzeci to solidna odklejka.

  • Zagrał świetnie z Jagą – co? Ale kiedy? Może w jakimś meczu sprzed 8. lat tak było, ale w tym ostatnim? Dajcie mi JEDNĄ jego udaną akcję.
  • Jak będzie potrzeba, to będzie grać na „10” – No ok, nie ma problemu. Jest jednak mały problem – nie ma takiej potrzeby. Na „10” może zagrać: Gerbo, Krykun, Kądzior, Dadok, Wolsztyn, Doman i w sumie Pyry. Tymczasem gość sugeruje, że Wołko gra, bo nie ma nikogo innego XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD.

Osobiście na Koronę wyszedłbym tak:

Mądrzyk

Matras – Bert– Senger

Alvis – Gulli* – Gerbo– Getek

Krykun** – Dadok

Wolsztyn***

* mega mnie irytował, ale to jednak Gulli.

** kusił mnie Doman, ale za dużo tych kółek.

*** w momencie gdy to piszę (niedziela godzina 23:28) nie ma nowej „9”. Podobno ma ktoś przyjść i logika każe twierdzić, że będzie to ktoś lepszy, ale obecnie nawet nie wiem kto to będzie.

Share via
Copy link