Nowym trenerem „Rycerzy Wiosny” został Ariel Galeano. Kim on jest?
Źródło obrazka wyróżniającego:lkslodz.pl
Zasłużone zwolnienie

Zanim o nowym szkoleniowcu, to parę słów o Dziółce. Jego wybór był dla wielu dużym zaskoczeniem. Wcześniej trenował na poziomie 1 ligi Skrę Częstochowa, która jest nieporównywalnie mniejszym klubem niż ŁKS. Kadencja byłego trenera „Rycerzy Wiosny” była totalnym niewypałem. Zespół zaczął sezon w bardzo słabym stylu, zdobywając tylko jeden punkt w pierwszych 4 meczach. Następnie nastąpiła poprawa – ŁKS wygrał 5 meczów z rzędu, ale nie licząc Wisły Kraków, nie byli to rywale z najwyższej półki. Okazało się jednak, że zwycięstwo z „Białą Gwiazdą” było do tej pory ostatnim na własnym stadionie. Za jego kadencji drużyna nie umiała utrzymywać koncentracji w drugich połowach – gdy przegrywali, to właśnie wtedy tracili gole. Biało-czerwono-biali ostatni mecz wygrali ze Stalą Rzeszów 26. października! Obecnie mają serię 8 meczów bez zwycięstwa i prawie 11 godzin bez strzelenia gola w Łodzi. Trener podejmował też często złe decyzje. Wystawiał w każdym spotkaniu Pirulo na środku pomocy, gdy każdy widział, że Hiszpan gra na tej pozycji fatalnie. W ostatnich dwóch meczach z Górnikiem Łęczna i Miedzią Legnica na środku ataku występował Andreu Arasa, którego nominalną pozycją jest skrzydło, a dopiero grał tam w drugiej połowie, gdy na boisko wchodził nowy transfer Marko Mrvaljević. Łodzianie byli również bardzo łatwi do przeczytania, bo cały czas grali tą samą taktyką, co powodowało, że rywale doskonale wiedzieli jak przeciwko nim grać. Do tego zwolnienia powinno dojść jednak dużo wcześniej. Na obóz przygotowawczy do Turcji należało zatrudnić nowego trenera, który w tym czasie mógłby już wprowadzić zmiany w grze zespoły i przeprowadzić pierwsze treningi z zawodnikami.
Paragwajczyk uratuje ŁKS?
🖋 Dwukrotny mistrz Paragwaju trenerem Łódzkiego Klubu Sportowego.
📰 https://t.co/1eKWXPw5H4 pic.twitter.com/6MMxmKN11m
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) February 25, 2025
Ariel Galeano podpisał kontrakt do końca czerwca 2026 roku. 28 – latek w swojej ojczyźnie trenował Fulgencio Yegros, 2 de Mayo, River Plate Asuncion oraz Club Libertad. Z klubem, który zdobył 25 mistrzostw kraju, dwa razy wygrał ligę, raz puchar i superpuchar. W ostatnich miesiącach trenował PAS Giannina, gdzie spotkał byłego zawodnika ŁKS-u, Jana Sobocińskiego. Był w tym zespole od października 2024 do lutego i odszedł przez problemy finansowe oraz organizacyjne klubu. Jest to również pierwszy trener w ŁKS-ie spoza Europy.
Mam poczucie, że jest to dla nas bardzo dobry wybór. Wiem też, jakie są zagrożenia. Wiem, że trener jest młody i z innego kręgu kulturowego. Pewnie miałbym większe obawy, gdyby przyjechał bezpośrednio z Paragwaju, ale w Grecji pokazał, że potrafi wprowadzić swój styl gry i dobrze punktować. Sposób, w jaki Ariel chce grać pozwala mieć nadzieję, że kibice wrócą na stadion – mówił Robert Graf na konferencji prasowej.
Wiem, że celem klubu jest awans do ekstraklasy i choć obecna sytuacja w tabeli nie jest łatwa, deklaruję, że będę ciężko pracował, żeby to osiągnąć. Dam z siebie 200 procent zaangażowania i wysiłku, aby wywalczyć awans – powiedział nowy szkoleniowiec.
Uważam, że Paragwajczyk to naprawdę ciekawy wybór. Mimo bardzo młodego wieku wygrał już wiele trofeów i prowadził jeden z największych paragwajskich klubów w Copa Libertadores, czyli w południowoamerykańskim odpowiedniku Ligi Mistrzów. Rywalami w grupie byli River Plate i urugwajski Nacional. Paragwajski zespół zajął 3 miejsce. Mimo że jest to trener bardzo młody, to potrafi zarządzać grupą starszych zawodników. Najlepiej było to widać w trakcie jego pracy w Libertad, gdzie miał w składzie takich zawodników jak Roque Santa Cruz, czyli byłego gracza Bayernu Monachium czy Manchesteru City. Jest to istotne, bo kadra Łódzkiego Klubu Sportowego składa się z wielu doświadczonych piłkarzy (Piotr Głowacki, Sebastian Rudol, Levent Gulen, Mateusz Kupczak, Pirulo). Kolejny plus jest taki, że dopiero buduje on swoje nazwisko i będzie mu zależało na pracy w Łodzi. Jest również bardziej doświadczony jako trener niż Dziółka, a w Paragwaju jego drużyny grały ofensywną piłkę i strzelały bardzo dużo goli.
Obawy może budzić to, że ostatnim zagranicznym trenerem ŁKS-u był Kibu Vicuna, który w egzotycznej lidze także osiągnął spory sukces (wygrał mistrzostwo Indii), ale w Łodzi sobie nie poradził i został zwolniony już po kilku miesiącach.