Kącik Stali Mielec #3: Quo vadis Stalo?

Wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo – słowa tej legendarnej okładki dziennika „Fakt” idealnie obrazują grę Stali Mielec w poniedziałkowym meczu przeciwko Puszczy Mie… znaczy Niepołomice. Czy było w tym meczu cokolwiek dobrego? Było, choć bardzo niewiele.

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Mateusz Kochalski

Jeden z nielicznych, do których raczej nie mam zastrzeżeń, jak trzeba było, to pewnie interweniował i zdecydowanie lepiej podawał (tutaj bym się nie zachwycał, bo wyeliminował długie podania, a nie poprawił ich celność). Można się zastanawiać czy Mrozek by obronił tego gola, ale według mnie nie ma to sensu, ponieważ obrona byłaby hitem, a nie jej brak.

Kamil Pajnowski

Kolejny dobry mecz, choć trudno tu o wielki zachwyt, ponieważ większość ataków szła drugą stroną. Jedynie nie rozumiem dlaczego był tak głęboko podczas akcji bramkowej, oczywiście, Zapolnik (?) był blisko bramki, żeby Pajno się Nim zajął, ale nie wiem jak Kochal musiałby odbić piłkę, żeby spadła w te rejony.

Mateusz Matras

Dobry mecz, choć trudno tu o wielki zachwyt, ponieważ większość ataków szła stroną Gerrego.

Bert Esselink

Bardzo kontrowersyjny występ, według mnie zagrał solidnie, ale większość kibiców uważa, że słabo. często musiał ratować zespół po błędach Gerrego i zazwyczaj się udawało oraz celność podań była zdecydowanie lepsza niż z Piastem Gliwice, ale Jego zachowanie przy golu to skandal, nie wolno się w takich sytuacjach kłaść i nawet jeśli tam był faul (według mnie był – mały, ale był – i w podobnej sytuacji nie było gola dla nas), to i tak chłop ma obowiązek walczyć, a nie błagać o zatrzymanie gry.

Krystian Getinger

Występ w Jego stylu. W obronie solidnie (może oprócz sytuacji z 39 minuty), choć nie miał zbyt wiele okazji ponieważ większość ataków szła stroną Gerrego. W ataku według mnie była poprawa, ale od wahadłowego oczekuję zdecydowanie więcej w ofensywie.

Piotr Wlazło

Bardzo mnie zastanawia dlaczego On jeszcze jest w pierwszej 11. Chłop nie daje kompletnie nic, odbiorów brak i zwalnia grę.

Michał Trąbka

Oczekiwania a rzeczywistość… sparingi a liga… nie wiem co się dzieje, ale Michał kompletnie nie pokazuje swoich umiejętności, bardzo rzadko próbuje rajdów z piłką, nie pamiętam żadnego ciekawego podania. Być może gra za nisko i lepiej byłoby wystawić Go na 10?

Łukasz Gerstenstein

Z meczu na mecz gorzej, obrona przecieka, a i wejść w drybling coraz mniej…

Koki Hinokio

Najlepszy Biało-Niebieski na boisku, jako jedyny w środku pola grał, a nie udawał. Można się przyczepić do ilości strat na początku i występu w 2 połowie, ale jakość i zaangażowanie zdecydowanie przewyższają uchybienia.

Maciej Domański

Raczej niewidoczny, a jak się pojawił to zazwyczaj podawał na alibi.

Kai Meriluoto

To absolutnie nie jest 9, a jak już to do gry z kontry, a nie jak chcemy (chcemy ale nie umiemy) grać w ataku pozycyjnym. Trudno tu o ocenę, ponieważ pozycja i „taktyka” uniemożliwiały pokazanie umiejętności, ale był to zły występ, przez większość meczu był niewidoczny, nie było ataku na piłkę, a jak już ją miał to nie wchodził w drybling

Matthew Guillaumier

Jest to rywal dla Piotra Włazły i w mojej opinii zagrał lepiej od swojego konkurenta. Nie był to wybitny występ, ale był bardziej aktywny i mniej się bał podprowadzenia piłki.

Mateusz Stępień

Raczej niewidoczny i nie miał przebłysków, ale jak inni zawodnicy i trener nie chcą wygrać, to nie oczekujemy cudów.

Łukasz Wolsztyński

Jego wejście to bardzo nieśmieszny żart, ale to później. Co z tego, że się zastawia, jak Jego technika jest na poziomie a klasy i nie umie opanować piłki?

Ilya Shkurin

Jeden z nielicznych, którzy chcieli coś zrobić, ale jak inni zawodnicy i trener nie chcą wygrać, to nie oczekujemy cudów.

Krzysztof Wolkowicz

Raczej niewidoczny i nie miał przebłysków, ale jak inni zawodnicy i trener nie chcą wygrać, to nie oczekujemy cudów.

Uprzedzając pytania: tak, jestem leń i jest to kopia opisu Mateusza Stępnia.


Podsumowanie

Była to karykatura meczu, i jeszcze zrozumiałbym przegraną, gdybyśmy dominowali, ale nic by nie wpadło, a rywale mieliby strzał życia. Trudno, zdarza się, ale nie tutaj. Trener Tułacz nas idealnie rozgryzł, dał nam piłkę i cieszył się z naszej kompromitacji. Trener Kiereś mówił, że chcemy zagrać ofensywniej. Super, trenerze, ale może by tak wcześniej trenować warianty rozegrania piłki w ataku pozycyjnym? Przecież tam nie było widać żadnego pomysłu, graliśmy kompletnie bez mapy i zachwycamy się strzałami Kokiego z 20 metrów. I jeszcze jedno: przegrywamy 0-1, gramy padakę, i co robi nasz ukochany trener? Wpuszcza Wolsztyńskiego… tak – tego samego Wolsztyńskiego, który nie grał w DRUGIEJ lidze, tego Wolsztyńskiego, który nie potrafi przyjąć piłki. To jest sabotaż, a nie trenerstwo.

Czy to jest czas na zwolnienie trenera? Według mnie nie. Pytanie: kiedy będzie czas na decyzję? Z jednej strony ze Śląskiem musi być zwycięstwo, a przeciwnie, trzeba podjąć zdecydowane kroki. Z drugiej rozumiem i trochę podzielam opinie, iż po takiej rewolucji trzeba dać trochę czasu, i ewentualne zwolnienie powinno nastąpić podczas przerwy reprezentacyjnej. Ma to sens, ale obawiam się, że nic się nie poprawi, a rywale zdążą odskoczyć.

Osobiście w sobotę wyszedłbym tak:

Kochal

Ehmann (Wlazło) – Matras – Pajno

Stępień – Gulli- Doman- Getek

Kai – Koki

Ilya

Stępień – i tak będzie dziurawa obrona, a chyba daje więcej w ofensywie.

Gulli – naturalny zastępca dla Wlazły.

Share via
Copy link