Kiereś won (ang. Kiereś wygrał), czy o to chodziło autorom tego słynnego transparentu? Pewnie nie, jednak po piątkowym zwycięstwie we Wrocławiu mogę śmiało napisać: Kiereś won! 1-0 ze Śląskiem.
Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:
Mateusz Kochalski
Po prostu Pan Profesor. Może celność lag mogłaby być lepsza, ale mam to głęboko w nosie, jeśli dalej będzie tak pewny na bramce i utrzyma niewiarygodny poziom interwencji, to może mieć nawet 0% celnych podań, a i tak będę zadowolony.
Bert Esselink
Nie zagrał źle, ale absolutnie nie rozumiem zachwytów nad jego występem. Może był to jeden z lepszych meczy, ale myślę że wynika to z jakości tych pozostałych – nawet nie interesuje mnie średnia jakość podań i muszę przyznać, iż pierwsza połowa była dobra w wykonaniu Niderlandczyka, ale druga była już dużo gorsza.
Mateusz Matras
Może nie zagrał takiego szefa jak, na przykład, z Legią, ale nie mogę napisać, że zagrał źle. Grał na granicy wykluczenia i nie zrobił nic wielkiego, ale co miał wyczyścić, to wyczyścił i nie mam się do czego przyczepić.
Maksymilian Pingot
O ile z Puszczą dało się (trzeba było) znaleźć błędy, to tutaj jest to bardzo ciężkie. Może rywale grali więcej drugą stroną i miał trochę mniej roboty od Berta, ale jak już miał zadanie to wykonywał je bardzo dobrze.
Krystian Getinger
Dobry (jeszcze niedawno napisałbym „tradycyjny Getkowy”) występ. Może trochę rzadko się podłączał do ataku (rozumiem to, ponieważ zapewne miał inne zadania), ale bardzo dobrze zagrał w obronie i ma asystę.
Rafa Santos
Owszem, zagrał lepiej, niż z Puszczą, ale mam nadzieję że wszyscy pamiętamy ten występ… No może miał ze dwa fajne podania i miał jakiś wkład podczas akcji bramkowej, ale na jedno fajne podanie przypadało 7 (losowa realna liczba) podań do najbliższego (większość da się obronić, jednak niektóre bezsensowne zwalniały grę), no może miał parę odbiorów, lecz nie było ich za dużo i jakoś nie widziałem wielkiej walki w obronie. Najbardziej denerwowały mnie takie sytuacje: jest jakieś podanie/strata/coś innego (nie pamiętam), piłka jest obok Rafy i przy normalnym biegu (ewentualnie lekkim sprincie) piłka byłaby nasza, Portugalczyk jednak woli sobie urządzić spacerek i Śląsk zaczyna konstruować akcję.
Koki Hinokio
Dalej będziemy się oszukiwać, że Koki nie jest „8”? Może nie był az tak aktywny w ataku, może mógłby mieć trochę mniej strat, ale jego walka w obronie, wieczne bieganie i umiejętność wymuszania fauli powinny zamknąć tę dyskusję do końca ludzkości.
Alvis Jaunzems
Nic wielkiego nie zrobił, ale zagrał dobrze. W obronie nie było idealnie, jednak raczej dawał radę. W ofensywie również nie był bardzo aktywny, ale pewnie miał takie zadania, a po drugie miał momenty, gdzie nie bał się zbliżyć do bramki rywala.
Maciej Domański
Nie był to najlepszy występ Domana. Może dużo biegał, ale (oprócz początku) niewiele z tego wynikało.
Igor Strzałek
Źle nie było, ale był to mocno średni występ. Przede wszystkim nie widziałem go za często w ataku (w obronie w sumie też), a jak się pojawił, to był bardzo niedokładny i ogólnie nic nie wnosił.
Ilya Shkurin
Dwie zupełnie różne połowy. W pierwszej był bardzo mało aktywny, a jak się pojawił, to zazwyczaj miał stratę/niecelne podanie, ale zdobył bramkę. Natomiast w drugiej może nie polepszył swojego dorobku w klasyfikacji kanadyjskiej, jednak od, mniej więcej, 60 minuty wiecznie był pod grą i wychodziło mu to bardzo dobrze.
Matthew Guillaumier
Dobry mecz. Może nie zrobił wiele w obronie i miał momenty, podczas których trochę zniknął, ale jego lagi były świetnie.
Krzysztof Wolkowicz
Czytam, że niby był jednym z najgorszych graczy w Stali i mam wrażenie że oglądałem zupełnie inny mecz – według mnie Krzysztof jest cichym bohaterem tego meczu. Owszem, nie zrobił absolutnie nic w ataku, ale po tym przegranym przez Berta z Erikiem Exposito Śląsk wyczuł braki szybkościowe u Niderlandczyka i zaczął atakować jego stroną. Oczywiście młody obrońca miał z tym ogromne problemy, Alvis raz sobie radził, raz nie, jednak odkąd Wolko zaczął się cofać i pomagać Łotyszowi, nie przypominam sobie jakiegoś dużego zagrożenia po akcji tą stroną, za to pamiętam, że Krzysztof zaliczył kilka istotnych odbiorów.
Podsumowanie
Wyjątkowo nie będzie to kącik narzekania, ponieważ ciężko się do czegoś przyczepić (miałem chyba trzy sprawy, ale ich nie poruszę, ponieważ dwie uznałem za mało istotne, a jedna prawdopodobnie będzie tak samo aktualna za tydzień i może wtedy coś wspomnę).
Taktyka w obronie – chyba pierwszy raz o tym piszę, ponieważ moja wiedza na ten temat nie istnieje i nie mam pojęcia dlaczego rywale byli bezzębni w ataku, ale wiem, że rywale byli bezzębni w ataku i pozostaje mi pogratulować trenerowi Kieresiowi za świetne rozczytanie gry Śląska.
Stałe fragmenty gry – nie można było tak od razu? Drugi mecz z rzędu strzelamy gola po SFG i daje nam to zwycięstwo. Ja mogę mieć pewne zastrzeżenia do niektórych rozwiązań rzutów rożnych, ale jak utrzymany taki poziom wolnych, to kornery mogą nawet nie istnieć.
Nie wierzę że to piszę, ale bardzo dobrze wyglądała nasza wszechstronność – kładliśmy większy nacisk na szybki atak, ale gdy trzeba było, to z, niezłym skutkiem, potrafiliśmy utrzymać się przy piłce.
Osobiście na Raków wyszedłbym tak:
Kochal
Bert – Matras – Pingot
Alvis – Koki – Wlazło – Getek
Doman – Igor/Rumun
Ilya