Zycie beniaminka nie jest łatwe – czasami widzimy niespodzianki, takie jak Las Palmas, czy Radomiak, jednak najczęściej drużyny po awansie toczą zaciekłą walkę o utrzymanie. Niestety Granada nie jest wyjątkiem potwierdzającym regułę i ten sezon zakończy spadkiem z ogromną stratą do bezpiecznego miejsca.
Na początku ustalmy sobie pewną sprawę. Postanowiłem zacząć ten cykl, ponieważ jestem kibicem Granady (uważam, że nie jest to dobre określenie, ale nie mogę znaleźć lepszego, więc niech tak będzie i nie licząc ze trzech innych meczów jest to jedyna zagraniczna piłka jaką oglądam w tym sezonie) natomiast nie znam się aż tak, jak na Stali i moja wiedza opiera się meczach (około 4 w tym sezonie nie oglądałem, więc nie mam pełnego przeglądu sytuacji), słowach komentatorów i tym co poszukam na TM. Nie czytam zagranicznych mediów i nie jestem w kibicowskiej bańce (chcę się wbić, ale nie wiem jak, a po drugie mój hiszpański nie istnieje, więc musiałbym wiecznie korzystać z tłumacza), więc jeśli chcecie przeczytać coś więcej, to polecam iść do hiszpańskich gazet (mógłbym coś zrobić, ale nie nazywam się Dominik).
Trener – o tym sezonie za chwilę, ale cofnijmy się do 2022 roku, ponieważ moim zdaniem błąd został popełniony przy zatrudnieniu Aitora Karanki (nawet wcześniej, ale chcę napisać o tym jegomościu, więc uznajmy, że wtedy). Niby wyniki w La Liga miał nienajgorsze i mogę czegoś nie pamiętać, ale według mojej pamięci większość tych punktów była zdobyta w okropny sposób. Generalnie nie byłoby w tym nic złego, ponieważ chyba znacie moją opinię na ten temat, ale uważam, że inny (bardziej ofensywny?) trener zrobiłby wystarczający wynik w tych pierwszych pięciu meczach, żeby mieć podobny stan przed Espanyolem, na temat którego chciałbym trochę napisać. Do utrzymania wystarczyło wygrać z przeciętną drużyną z Barcelony (nawet my ze swoją padaką mieliśmy parę sytuacji). I właśnie: gramy mocno średnio, wyniki innych spotkań nam bardzo nie pasują i musimy strzelić, tymczasem trener boi się wyjść wyżej, a na boisko wpuszcza stopera, 6 i napastnika, który ostatniego gola zdobył sto lat temu i generalnie nie zachwycał swoją grą, jednocześnie pan trener trzymał przez cały mecz na ławce chyba najlepszego naszego zawodnika – Machísa. Podsumowując: za chwilę będę krytykował wszystkich, ale gdyby w 2021/22 zarząd podejmował lepsze decyzje (nie chcę wchodzić w szczegóły, ponieważ było to dawno i nie wszystko pamiętam, a są świeższe, też bardzo istotne kwestie) pewnie nie byłoby walki do ostatniej kolejki, a gdyby była, to rozegranie tego meczu było okropne i ktoś lepszy rozegrał by to mądrzej, a moim zdaniem utrzymanie spowodowałoby, iż teraz bylibyśmy na poziomie jakiejś Mallorci.
PS. było to dawno i mogłem coś pomieszać, ale mecz z Espanyolem utkwił mi w pamięci i postanowiłem o nim napisać.
Teraz jest trener Sandoval i na teraźniejszości chcę się najbardziej skupić, ale omówmy krótko poprzedników – Paco dał nam awans, natomiast w La Liga się pogubił – na początku mieliśmy problemy w obronie i wyniki typu 3-3 były na porządku dziennym. Później trochę zmieniliśmy styl i minimalnie zmniejszyliśmy liczbą traconych goli (2 zamiast 3), natomiast kompletnie przestaliśmy kreować sytuacje i zazwyczaj naszym jedynym pomysłem była piłka na skrzydło i liczenie na „może się uda”. W tym momencie chciałbym wspomnieć o Alvaro Fernandezie – był to wypożyczony lewy obrońca, nie był wybitny, ale wtedy obok Brayana był najbardziej kreatywnym zawodnikiem, chyba zawsze jak wchodził, to widać było chęci, i co? I dalej grał, wtedy nijaki Neva.
Medina – według mnie zwolnienie Paco było dobrą (nawet spóźnioną) decyzją, ale zmiana trenera powinna być zmianą na lepsze, a zdecydowanie nie mogę tak powiedzieć o trenerze Medinie. Już nie chcę wchodzić w jego CV, ale co do gry: była to niewiele ulepszona wersja końcowej wersji Paco i niech najlepszym podsumowaniem będzie strata do bezpiecznego miejsca (chyba 3vs13)
Sandoval – wytłumaczy mi ktoś sens tego zatrudnienia? Ja rozumiem że szans na utrzymanie już nie ma, ale sorry – jeśli jest trener w stylu Rumaka, to jest to kompletny bezsens i lepiej było zostawić już tego Medinę, natomiast jeśli jest to zatrudnienie pod awans, to sorry, ale chłop ma beznadziejne CV i jest to tak samo absurdalne, jak gdyby Ruch teraz zatrudnił jakiegoś Bartoszka, albo innego Żurawia.
Skład – trener Lopez powiedział w jednym z wywiadów, iż kadra była słaba i celem jego sztabu było dotrwanie do zimowego okna, więc czas w kilku słowach ocenić tę starą gwardię (nie będę pisać na temat wszystkich, skupię się na tych, co na oko grali najwięcej):
- Ferreira – M. Dudek broniłby lepiej
- Neva – teraz gra ok, ale wcześniej był bardzo nijaki i zmiana nastąpiła niedawno
- Torrente – niby nie popełniał tyle błędów, co Miquel, ale to tak jakby porównywać Lebedyńskiego do Wolsztyna (wiadomo, który lepszy, ale obaj tragedia)
- Miquel – początek miał okropny i miał udział przy praktycznie każdej bramce, później się ogarnął i wygląda to nieźle, ale obrońca nie może tyle psuć
- Sanchez – miał lepszy okres (chyba na początku, ale nie pamiętam), natomiast przez większość sezonu nie istnieje w ataku
- Gumbau – ma fajne lagi i widać że się stara, ale liczb nie ma
- Melendo – niby wszyscy mówią, że ma ogromne umiejętności, ale ja nie wiem, on coś zrobił pożytecznego w tym sezonie?
- Ruiz – ma momenty, ale zdecydowanie za rzadko
- Villar – ma super momenty, ale nigdy nie wiadomo, czy zagra super, czy okropnie
- Puertas – gra bardzo mało i uważam, że za mało (jest, jaki jest, ale chociaż ma przebłyski)
- Callejon – lepiej nie komentować
- Bryan – początek miał super, ale po meczu z Barceloną (a szczególnie po potwierdzeniu transferu) super mecze zmieniły się na super przebłyski
- Boye – początek miał niezły, ale od pewnego momentu zdecydowanie osłabł
- Uzuni – niby trochę strzela, ale na tym się kończy jego wpływ na grę
Jak widać „stara gwardia” nie była i nie jest zbyt mocna, w tym celu został ściągnięty dyrektor sportowy Mateo Togozzi, miały być nieoczywiste i przede wszystkim dobre transfery, ale nie wyszło i czas ocenić te ruchy:
- Batalla (prawdopodobnie transfer Mediny) – ma babole, ale wreszcie na bramce stoi bramkarz
- Mendez (prawdopodobnie transfer Mediny) – jest chyba najlepszym zawodnikiem pod względem gry obronnej, natomiast często gra na boku i ewidentnie się tam nie nadaje
- Hongla – na szczęście gra mało
- Corbeanu – kompletnie nic nie daje, jak gra
- Jóźwiak – nie gra wybitnie, ale chociaż próbuje (do czego to doszło, że będę kogokolwiek chwalił, bo „chociaż próbuje”)
- Pellistri – ma super umiejętności, a nigdy nie wiadomo, czy zrobi z obrońców amatorów, czy będzie wiecznie notował straty
- Maouassa – początek miał obiecujący i nie wiem, czemu przestał grać
- Piątkowski – początek miał fajny, ale później zaczął popełniać błędy i niestety słusznie nie gra
- Arezo (powrót z wypożyczenia) – zastanawiam się, jakie ma haki na trenerów
Teraz kibice domagają się dymisji azjatyckiego zaciągu, nie znam szczegółów, ale liczba dyrektorów sportowych i trenerów oraz ich umiejętności wystarczają mi do powiedzenia: szanowni Chińczycy, do widzenia.