Kącik Stali Mielec #29: Po meczu z Legią

Zmiana struktury w obronie, niespodziewane roszady w pierwszym składzie – to wszystko miało powstrzymać Stal przed kolejnym meczem bez zwycięstwa. Niestety tak nie było, zmiany lekko poprawiły naszą grę, jednak dalej była ona bardzo słaba i spotkanie zakończyło się wynikiem 1-3.

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Mateusz Kochalski

Słaby występ. Niby przy golach nie jest winny i nie miał więcej roboty, ale jak bramkarz traci 3 gole i nie ma żadnej trudniejszej interwencji, to na pewno nie zagrał dobrego meczu.

Bert Esselink

Raczej słaby mecz. Na początku grał nieźle i miał kilka odbiorów, natomiast później zaczął się gubić, notował błędy i to on sprokurował pierwszego karnego (tutaj bym się nie czepiał za bardzo, ponieważ nie lubię narracji „no niby grał super, ale zawalił gola, więc się nie nadaje”).

Mateusz Matras

Trudno tu o ocenę. Miał kilka fajnych akcji w obronie i ogólnie był najpewniejszy spośród trójki naszych stoperów, ale parę razy trochę zawalił (głównie pod względem szybkościowym).

Marco Ehmann

Słaby występ. Już pomijając drugiego karnego (zdecydowanie zawalił, ale pisałem na ten temat trochę wcześniej), to jego gra na raz pozostawiała wiele do życzenia i było trochę sytuacji, gdzie zepsuł np. Bert, ale gdyby 3 sekundy wcześniej Marco nie zawalił, to Bert byłaby bezrobotny.

Łukasz Gerstenstein

Dobry mecz. Może na początku grał słabo (straty i brak wejść 1 na 1) i nie był to zbyt dobry występ w obronie (przypominam – Gerry to 10), natomiast później zaczął się bawić w ataku i po prostu chciało się to oglądać

Matthew Guillaumier

Słaby mecz. Na początku był trochę aktywny, ale większość tej aktywności kończyła się niecelnym podaniem na bok (głównie do Getka), natomiast później na szczęście zniknął.

Piotr Wlazło

Raczej przeciętny mecz, ale mam problem z oceną. Niby (nie licząc pierwszych minut) grał fajnie w ataku i czasami zbierał drugie piłki, ale plan Legii był prosty – omijamy drugą linię Stali podaniem w strefę Wlazły i mamy milion opcji rozegrania akcji.

Krystian Getinger

Średni występ. Na początku coś się pokazywał w ataku i grał szefa w obronie, natomiast później zniknął w ofensywie oraz trochę się gubił w obronie.

Koki Hinokio

Raczej dobry mecz, ale nie do końca. Podczas ataku pozycyjnego spisywał się bardzo dobrze (przypominam, Koki musi być pod grą – KOKI TO ÓSEMKA), natomiast później (bezpośrednia gra) uwidoczniły się jego wady.

Maciej Domański

Wybaczcie, ale nie ocenię tego występu. Wydaje mi się, że miał niezłą pierwszą część i gorszą drugą, natomiast jest to jeden z nielicznych (chyba drugi od początku tej serii) przypadków, gdzie opis jest na zasadzie „coś mi świta”, a nie „tak uważam”.

Ilya Shkurin

Trudno tu o ocenę. Może ma gola i to niby jest najważniejsze, ale kompletnie nie uczestniczył w rozegraniu.

Mógłbym ocenić zmienników, ale u wszystkich opis byłby mniej więcej taki sam (zagrał dość krótko, miał 1/2 kontakty z piłką, ale ogólnie był niewidoczny), więc to nie ma sensu.


Podsumowanie

Styl – chciałbym wiedzieć, jakie procesy myślowe zaszły w głowie trenera tuz przed przerwą. W pierwszej części nieźle funkcjonował pomysł na wychodzenie spod pressingu (mam do niego zastrzeżenia, ale graliśmy nie najgorzej), natomiast w drugiej ani razu nie spróbowaliśmy tak zagrać i wróciły potężne lagi na nikogo.

Sędzia – wszyscy narzekają na decyzje arbitra i faktycznie – są one absurdalne, ale najgorsze jest to, że problemem nie są jego żenujące decyzje (które na moje amatorskie oko są zgodne z przepisami), tylko głupie reguły.

Zmiany – jaki jest sens zdejmowania najlepszego naszego zawodnika (Gerry) oraz graczy, którzy zawsze mogą coś zrobić (Geto, Koki, Doman), w celu wpuszczenia zawodników, którzy ostatnio nie zachwycają swoją grą?

Czy #KiereśOUT? Już wiemy, że nie, i rozumiem argumenty za taką decyzją, ale uważam że gdyby był jakiś sensowny trener (tu jest największy problem), to powinno polecieć natychmiastowe zwolnienie.

Mam nadzieję że była to życzliwość dziennikarza, a nie prawdziwa informacja, ale jeśli słowa Żelisław Żyżyńskiego mają potwierdzenie w rzeczywistości i faktycznie Wolsztyn przeskoczył w hierarchii Kaia, to podpada to pod działanie na szkodę spółki.

(tutaj miało być o kornerach, ale zagraliśmy tak tragicznie, że ich nie było)

Osobiście na Jagiellonię wyszedłbym tak:

Kochal

Alvis [1]– Matras – Pingot

Gerry – Koki – Wlazło – Niestety Wolko

Doman – Igor[2]

Iliya

[1] Zgadza się, robiłem wszystko, aby nie było Pajno i Marco

[2] Wszyscy są tragiczni i najchętniej dałbym Cetnara, albo innego Rozwadowskiego, ale jego współpraca z Kokim mnie przekonała

Share via
Copy link