Kącik Jagiellonii Białystok #5: Czas na nowy sezon!

Startuje nowy sezon. Zapowiada się, że będzie to niezwykle intensywna i obfitująca w ciekawe przygody kampania dla Jagiellonii. Od meczu z Puszczą rozpocznie maraton meczów co trzy dni aż co najmniej do końca sierpnia. Wiąże się to z jej przygodą w eliminacjach europejskich pucharach. Po historycznym mistrzostwie Polski przyszedł czas na kwalifikacje do Ligi Mistrzów.

Europejskie puchary

Los był łaskawy dla Dumy Podlasia i trafiła najłatwiejszą parę w stawce, a konkretniej zwycięzcę dwumeczu HJK – FK Panevezys. Finowie byli zdecydowanymi faworytami, gdyż mierzyli się z niższej klasyfikowanym mistrzem Litwy. Ponadto drużyna z Helsinek miała większe doświadczenie w Europie i w ostatnich trzech sezonach była uczestnikiem fazy grupowej, dwa razy Ligi Konferencji Europy, a raz Ligi Europy. Jednak to doświadczenie nie przełożyło się na końcowy wynik. W pierwszym spotkaniu sensacyjnie wygrał FK Panevezys aż 3:0. Według wielu wynik jednak mógł zakłamywać to co działo się na boisku, ponieważ twierdzili, iż to czysto piłkarsko lepiej prezentowali się Finowie. Rewanż w Helsinkach znowu tego nie potwierdził. HJK nie rzuciło się do odrabiania strat i zremisowało 1:1. Tak więc do Jagiellonii po raz kolejny uśmiechnęło się szczęście. Czeka ją bardzo bliski wyjazd, a kibice planują się bardzo licznie stawić w Poniewieżu, tak jak to miało miejsce w 2015 roku przy okazji potyczki w Szawlach z Kruoją. Było ich, wtedy około 1400. Będzie to druga runda eliminacji do Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w dwumeczu zapewni Dumie Podlasia udział w fazie ligowej europejskich pucharów na jesień. W najgorszym wypadku przy przegraniu pozostałych dwóch dwumeczów będą to rozgrywki Ligi Konferencji Europy, przy jednym Liga Europy, a wygranie wszystkich zagwarantuje wymarzoną Ligę Mistrzów. W takim przypadku Jagiellonię czeka maraton meczów co trzy dni do grudnia, a przy awansie do LM i LE do stycznia, gdyż nowa formuła rozgrywek zakłada, że dwa spotkania zostaną rozegrane na początku nowego roku.

Czas pożegnań

Sukces odniesiony w poprzednich rozgrywkach wiązał się z tym, że piłkarze Jagiellonii wzbudzili zainteresowanie innych drużyn. Bartłomiej Wdowik, który w poprzednim sezonie poczynił niesamowity progres i był to dla niego przełomowy sezon w karierze, powędrował do portugalskiej SC Bragi za 1,5 mln euro + 200 tysięcy w bonusach i 10% od przyszłego transferu. W jego miejsce przyszedł na wypożyczenie João Moutinho. Nie ten o którym mogliście pomyśleć, wybitny reprezentant Portugalii jest akurat od niedawna klubowym kolegą Wdowika. Portugalczyk przyszedł na wypożyczenie z włoskiej Spezii, gdzie od grudnia nie grał, ponieważ klub chciał się pozbyć zawodnika, piłkarz nie chciał zejść z kontraktu i został wyrejestrowany z rozgrywek. Wydaje się być zawodnikiem do odbudowania. Miał już okazję zaprezentować swoje umiejętności białostockiej publice w towarzyskim spotkaniu z Žalgirisem Kowno. Zagrał 45 minut, zaczął się już adaptować do nowej roli, nawet przejął stałe fragmenty gry po Wdowiku. Zaprezentował całkiem niezłe umiejętności techniczne, jednak ciężko go miarodajnie ocenić, gdyż rywale nie za bardzo sprawdzili jego grę w defensywie.

Kolejnym zawodnikiem opuszczającym klub jest Zlatan Alomerović, który poprzedni sezon w Ekstraklasie rozegrał od deski do deski, będąc pierwszym zawodnikiem, który tego dokonał w Jagiellonii od czasów Andriusa Skerli w sezonie 2010/11. Był ważnym zawodnikiem Jagiellonii w rozegraniu piłki krótkimi podaniami od bramki, pozwalając niejednokrotnie wyjść spod pressingu rywala. Zdecydował się nie przedłużać wygasającego wraz z końcem z końcem czerwca i skorzystać z lukratywnej propozycji z wicemistrza Cypru AEKu Larnaca. W jego miejsce przyszedł doświadczony występami na Wyspach Brytyjskich Maksymilian Stryjek, głównie w niższych ligach angielskich. Zasłynął tam spektakularnymi obronami i skuteczną obroną rzutów karnych. W Jadze będzie rywalizował o miejsce w składzie z młodym Sławomirem Abramowiczem. Po minutach otrzymanych w sparingach można sądzić, że to jednak młodzieżowiec wygrał walkę o wyjściowy skład i to jego powinniśmy obejrzeć w meczu z Puszczą.

Klub opuścił także skrzydłowy Jose Naranjo. Powodem były kwestie rodzinne związane z narodzinami dziecka i to, że miał problem z aklimatyzacją w klubie. Jesienią prezentował się solidnie i pomógł swoimi bramkami m.in. w meczach z Legią, Rakowem czy pucharowym starciu z Resovią. Wiosną jednak był cieniem samego siebie i mocno zawodził, najlepszym tego dowodem było spotkanie z Lechem, kiedy to w kuriozalny sposób sprokurował rzut karny. Podsumowując, był raczej piłkarzem momentów, co nie zmienia faktu, że jego wkład w mistrzostwo był niezaprzeczalny.

Kontrakt wygasł również Tomaszowi Kupiszowi, który był ważną postacią w szatni i spajał ekipę w trudnych momentach. Na boisku nie dawał tego, co przed laty. Dobra dusza drużyny. Będzie go brakowało.

Bojan Nastić, wobec którego były spore oczekiwania, zamienił Jagiellonię na pierwszoligową Wisłę Płock. Wypożyczenie Kaana Caliskanera dobiegło końca, a klub nie zdecydował się go wykupić. Napastnik rozwiązał kontrakt ze Eintrachtem Brunszwik i zasilił szeregi beniaminka Ekstraklasy Motoru Lublin.

Wracamy do tematu wzmocnień. Miejsce niemieckiego snajpera zajął Lamine Diaby Fadiga z Paris FC. Ma być zmiennikiem Afimico Pululu i odciążyć go w razie potrzeby. W sparingach pokazał, że potrafi utrzymać się przy piłce. Jest dobrze zbudowany, silnie stoi na nogach i nieobca jest mu rywalizacja z przeciwnikiem na plecach. Miał trochę problemy ze skutecznością. Bądźmy optymistami i liczmy, że amunicję trzyma na eliminacje do europejskich pucharów, Ekstraklasę i Puchar Polski.

Klub wzmocnił jeszcze Filip Wolski i Miki Villar. Pierwszy będzie raczej zawodnikiem do rywalizacji i najpewniej więcej będzie grał w rezerwach. Ciężko na razie coś więcej powiedzieć o sytuacji Hiszpana, który przyszedł w połowie obozu przygotowawczego, nie otrzymał jednak ani minuty w żadnym sparingu i nie wiadomo jak wygląda na tle drużyny. Raczej będzie zmiennikiem.

Jagiellonię ma jeszcze wzmocnić prawy obrońca z Portugalii Tomas Silva, który aktualnie z pomocą klubu leczy uraz i słownie jest dogadany na podpisanie umowy na dwa lata. Kolejnym zawodnikiem, którym zainteresowanie wyraża aktualny Mistrz Polski, jest skrzydłowy Tomasz Wójtowicz z Ruchu. W tym przypadku obydwa kluby się dogadały, zawodnik także, problemem jest kwestia wynagrodzenie dla menadżera. Miejmy nadzieję, że uda się to pozytywnie rozwiązać, gdyż wychowanek Niebieskich dysponuje sporym potencjałem i mógłby w Jagiellonii rozwinąć się jeszcze bardziej. Dyrektor sportowy planuje zakontraktować jeszcze jednego zawodnika na lewą flankę oraz zmiennika dla Jesusa Imaza. Podobno ma się to wydarzyć w najbliższych dwóch tygodniach. Pozostałe ruchy do klubu są raczej zależne od potencjalnego awansu do fazy ligowej europejskich rozgrywek lub sprzedaży zawodników.

Inauguracja ligi

W piątek o godzinie 18 Jagiellonia zainauguruje nowy sezon Ekstraklasy meczem z Puszczą. W tym spotkaniu nie powinno być rotacji w składzie Jagiellonii i powinniśmy zobaczyć jedenastkę zbliżoną do tej, która wybiegnie w najbliższą środę w Poniewieżu. Jedyne co może zastanawiać to obsada lewej obrony. Po obserwacji sparingów wydaje się na ten moment, że zagra tu Aurelien Nguiamba, dla którego będzie to nowa pozycja, Moutinho będzie raczej szykowany na kolejne mecze. Jeszcze jedną zastanawiającą kwestią, jest to czy w pierwszym składzie zobaczymy Tarasa Romanczuka, który dopiero półtora tygodnia temu wrócił do treningów po przerwie spowodowanej urlopem po udziale w Mistrzostwach Europy. Raczej będzie szykowany na mecz eliminacji do Ligi Mistrzów, ale powinien znaleźć się w kadrze meczowej. Środek pola utworzy raczej duet Kubicki – Nené. Będzie to ważna próba i okazja do dobrego wejścia w sezon, co na pewno podbuduje morale przed wyjazdem na Litwę.

Share via
Copy link