Miła niespodzianka
(Źródło zdjęcia-LechPoznan.pl)
Przyznam szczerze, że ten klub po raz kolejny mnie zadziwił. I to o dziwo pozytywnie. Jeszcze miesiąc temu pisałem o nędzy jaka nas czeka, ale chyba nie doceniłem pracy Nielsa Frederiksena. Trzeba mu przyznać, że ogarnął tą drużynę, a wielu piłkarzy ponownie lub po raz pierwszy pokazuje poziom, jakiego po nich oczekiwano. Ishak zaczął strzelać regularnie bramki (choć akurat pod koniec zeszłego sezonu też nie miał z tym dużego problemu), Pereira znowu udowadnia dlaczego jest najlepszym prawym obrońcą w lidze, a Kozubal pewnie po tym lub następnym sezonie wyjedzie za dwucyfrową kwotę. Duet nijakich skrzydłowych z zeszłego roku nagle też zaczął wyglądać porządnie. Hotić nawiązał do dobrego początku zeszłych rozgrywek, a nawet go przebił, po 7 meczach ma już lepsze liczby niż w tamtym sezonie. Gholizadeh ma debiutancką asystę a także gola, choć to jemu najwięcej czasu zajęło by w końcu zacząć coś grać. Mrozek jest w formie, dzięki czemu dostał się do kadry, a Murawski z Miliciem przestali irytować swoją grą. Z młodych oprócz Kozubala odpalił Gurgul, a po jego dramatycznym meczu z Widzewem, raczej bym się tego nie spodziewał. Poza 30 minutami z Widzewem, oraz meczem z Rakowem, Lech wygląda naprawdę dobrze. Są mankamenty, jak na przykład przespane drugie połowy, ale aż miło się to ogląda. Udało się przełamać 32-letnią złą passę w Mielcu, a tak zdominowanej Pogoni w Poznaniu to dawno nie widziałem. Aż szkoda, że nie odkuliśmy się do końca za to 0-5, a taki wynik nie był wcale daleki.
No ale dobra. Rączki na kołderkę, bo to Lech i tu jeszcze dużo może się popsuć, co poniekąd widzieliśmy w starciu z Rakowem. Nie ma Ishaka i zabawa się kończy. No ale piłkarze których wymieniałem to jedno, ale jest sporo nowych twarzy. Nie chciałem ich omawiać w osobnych artykułach, więc teraz wypowiem się na temat wszystkich 7 ruchów, oraz na temat zamkniętej już kadry. 7 transferów to wyrównanie rekordu z ostatnich lat, tyle samo piłkarzy trafiło tu również w letnim oknie 21/22. Wtedy skuteczność była na dość niskim poziomie, po ledwie 3 z 7 graczy się sprawdziło (Pereira, Murawski, Rebocho vs. Sobiech, Baturina, Ba Loua, Douglas). Niestety patrząc po niektórych ruchach mam duże wątpliwości czy ten wynik zostanie poprawiony. W paru zdaniach o nabytkach o których się już rozpisywałem:
– Alex Douglas
Pierwsze wrażenie po usłyszeniu o nim negatywne, później doszedłem do wniosku, że jako uzupełnienie może być. Tym bardziej, że odejść miał Blazić, co do dziś się jednak nie wydarzyło. A rzeczywistość jest taka, że to póki co nasz najlepszy nowy zawodnik, niespodziewanie dostał się już do kadry Szwecji i to do pierwszego składu. Nie wiem, czy utrzyma wyjściowy skład do końca sezonu, ale zaliczył po raz kolejny duży przeskok w krótkim czasie i się nie spalił. I pomyśleć, że gdyby z Górnikiem wyszedł jednak Pingot, to pewnie jego kariera potoczyłaby się inaczej. Ile znaczą takie detale również w piłce.
– Bryan Fiabema
Krótka piłka. Wyglądał na szrot, statystyki miał jak szrot, w rzeczywistości jest czym? Szrotem. Nie wiem jak ktoś do „rywalizacji” z Szymczakiem mógł ściągnąć takiego ananasa. W seniorskiej piłce nie zaistniał, Lech wyjątkiem raczej nie będzie. A już mógł mieć choć jedną bramkę na koncie, to i z Rakowem i z Pogonią na pustą nie był w stanie trafić. Jeszcze dostał 3 lata kontraktu. Boże. Mam nadzieję, że jest jakaś sensowna opcja by go rozwiązać po sezonie.
– Daniel Hakans
Casus Douglasa. Okej jako uzupełnienie, ale nie do pierwszego składu za gwiazdę zespołu. Na razie zastępca Velde z niego marny, choć ma przebłyski. Na razie jednak tylko jedna asysta i to tyle. Irytuje fakt, że gra na lewym skrzydle, gdzie w Valerendze występował głównie na prawym. Gdzie tu sens? Nie wiem.
Ian Hoffmann
(Źródło zdjęcia-LechPoznan.pl)
Jak zobaczyłem kto to i gdzie grał, to od razu mi się odechciało czegokolwiek o nim pisać. Za Alana Czerwińskiego, czyli swego czasu topowego zawodnika na swojej pozycji w lidze (oczywiście od paru lat jest to nieaktualne) przychodzi de facto lewy, a nie prawy obrońca z Moss FK. Jestem ciekawy czy ktokolwiek nawet w Norwegii o takim tworze słyszał. Douglas też przechodził ze słabego klubu, ale nie aż tak słabego. A jego CV jest żałośnie słabe, chyba tylko Fiabema miał gorsze. 6 meczów w MLS (247 minut w sezonie 2021), 20 w drugiej lidze amerykańskiej, 9 w trzeciej, dwa ostatnie sezony w 2 lidze norweskiej (44 mecze, 4 gole, 8 asyst). Liczby fajne jak na bocznego obrońcę, ale to druga liga norweska. A 23-latka z polskiej I ligi chyba nikt by nie chciał. Czerwiński był słaby i stary, ale zastępcę ściągnęli mu chyba jeszcze gorszego. Na boisku to jeszcze większy flop, bo po paru minutach z Rakowem nie łapie się do kadry i gra w rezerwach, a w ostatnim meczu i tam go zabrakło. Może to ukryty diament, ale na razie wszystkie znaki na ziemi wskazują na zmarnowanie pieniędzy i czasu z tym gościem. A, no i oczywiście 3-letni kontrakt. Bo jakżeby inaczej.
Filip Jagiełło
(Źródło zdjęcia-LechPoznan.pl)
Niesamowita sprawa, po 2 latach do Lecha trafia Polak, po raz pierwszy od 3 lat jako transfer definitywny. Trochę się od nich odzwyczailiśmy, ale miło, że w końcu to przerwano. Tym bardziej, że to rzadki przypadek gdzie można wyciągnąć solidnego Polaka grającego za granicą. W karierze rozegrał ponad 100 spotkań w Serie B (10 goli, 14 asyst) oraz epizody w Serie A (13 meczów, 2 asysty). Po wywalczeniu awansu z Genoą został odstawiony na boczny tor, wiosną na wypożyczeniu w Spezii też bez szału, ale trzeba mieć na uwadze, że to dziwnie zarządzany klub od czasu spadku. Przychodzi jako zmiennik fenomenalnego póki co Kozubala, także w końcu mamy dwie równorzędne na papierze „8”. Na razie 3 mecze z ławki, ale ze Stalą był bardzo bliski strzelenia gola.
Patrik Walemark
(Źródło zdjęcia-LechPoznan.pl)
Bomba transferowa tego lata. Młody, szwedzki skrzydłowy z topowej ligi. Na wypożyczenie, ale cena ok. 2 milionów Euro jest w miarę realna przy grze w pucharach za rok, by go wykupić. Bardzo dobre statystyki w lidze szwedzkiej w barwach Hacken, transfer do czołówki holenderskiej ligi, tam do momentu kontuzji w lutym 2023 jakoś sobie radził. Stracił pół roku, na wypożyczeniu w Heerenveen nie był gwiazdą, ale jakieś liczby zanotował, a w skali polskiej ligi to przysłowiowy kot. Ma w cv Mistrzostwo Holandii z Feyenoordem i występy w LE oraz LKE. Na papierze wszystko się zgadza, debiut też miał całkiem udany. Trzymam kciuki by dał nam mnóstwo dobrego.
Stjepan Loncar
(Źródło zdjęcia-LechPoznan.pl)
Długo trwało poszukiwanie zastępcy Karlstroma, ale w końcu je znaleźli. Porównując Bośniaka do przewijających się nazwisk Łęgowskiego czy Nazaryny wygląda nieźle, ale raczej nie jest to nic specjalnego. Jego transfer ma sporo plusów, ale też znaków zapytania. Był podstawowym piłkarzem Rijeki, trafił za niezłą kasę do Ferencvarosu, grał w pucharach, zdobył masę trofeów a wiosnę miał kapitalną. Martwi jednak, że na dłuższą metę odbił się od Mistrza Węgier, a grając w Astanie raczej się nie wyróżniał. Choć i tak zastanawiające jest, czemu tak łatwo go odpalili. Oby nie tkwił tu jakiś haczyk. Jak na transfer z łapanki całkiem solidnie, czekamy na debiut.
Ocena kadry i podsumowanie
Na rundę jesienną sezonu 24/25 kadra Lecha ma bardzo silny pierwszy skład, ale braki jeśli chodzi o jakościowych rezerwowych na poszczególnych pozycjach.
Bramkarze:
Bez zmian, Mrozek to solidny zawodnik, Bednarek jako numer dwa też daje radę. A w kolejce na przyszły rok czeka Pruchniewski, czy dość niespodziewanie Bąkowski.
Obrońcy:
Środek wygląda dość porządnie, Milić wrócił do formy, Douglas to ogromne pozytywne zaskoczenie, Salamon czy Pingot jedynie na Ekstraklasę raczej też wystarczą. W kadrze zalega też Blazić, który dalej nie znalazł sobie nowego klubu, i dumny zastępca wiecznie połamanego Rogne, Filip Dagerstal. Nie wiem co się z nim dzieje, ale to już jest jakaś parodia. W Lechu już pewnie nigdy nie zagra.
Lewa strona wyglądała tragicznie na papierze, ale na szczęście Gurgul od paru meczów spisuje się dobrze. Oby to podtrzymał, bo alternatyw za bardzo nie ma. Chyba, że ktoś wierzy w tragicznego Anderssona.
Na prawej stronie znowu rządzi Pereira, ale ma żałosnego póki co zmiennika, Hoffmanna, który póki co dołącza do Dagerstala w kategorii zawodników którzy tak naprawdę nie istnieją i są zbiorową halucynacją.
Pomocnicy:
Środek pola wygląda najlepiej od lat (oczywiście na papierze), Murawski w formie, Kozubal który gra bardzo dobrze, plus dwa jakościowe transfery. Tutaj jest z czego wybierać. Gorzej wygląda obsada „10”, choć Sousa na razie rozgrywa swój najlepszy sezon w Lechu. Nie ma jednak naturalnego zmiennika, chyba że Gholizadeh zostanie tam przesunięty.
Skrzydłowi i napastnicy:
Prawa flanka jest wręcz przeładowana, Hotić w formie, Gholizadeh w formie, a do tego najlepszy transfer lata, czyli Walemark. Lewa z kolei to tylko Hakans, który ostatnio tam nawet nie grał. Obawiam się, że może to skończyć się rzucaniem tam kogoś z prawego skrzydła. A, no i Ba Loua, ale on może odejść, plus każdy chce o nim zapomnieć. No i teraz nie będzie się nawet łapał do kadry.
Ishak jest w gazie, natomiast jego zmiennicy to żart. Ociężały i irytujący Szymczak, plus absurdalny nowy nabytek, czyli Fiabema. Gdy któryś z nich wchodzi na boisko, od razu widać spadek jakości i tempa rozgrywania piłki. Oby kapitan był zdrowy cały sezon, ale każdy wie że to raczej niemożliwe. Tym bardziej zostawienie tej pozycji w takim stanie to idiotyzm oraz proszenie się o kłopoty.
Tak jak mówiłem, kadra jest solidna, natomiast boki obrony, lewe skrzydło i atak są zbyt mało jakościowe, a większość zmienników na tych pozycjach nie prezentuje poziomu na miarę tego klubu. Obyśmy się na tym przejechali, ale gdy każdy jest zdrowy to będzie dobrze. Absurdalne natomiast są długości kontraktów dla wielu nowych graczy, bo 3/4-letnie kontrakty dla tak mało pewnych ruchów to zwiastun przyszłego męczenia się z nimi by rozwiązać kontrakt. Póki co jednak, jest o wiele lepiej niż się spodziewałem, a dobry start możliwe że wymusił bardziej jakościowe transfery. Pokładam duże nadzieje we Frederiksenie, bo widać że to fachowiec i może nas wyprowadzić z tego marazmu, w jakim znaleźliśmy się od zeszłego roku. A kolejny sprawdzian już w sobotę z Jagiellonią.