Kącik Stali Mielec #44: Po meczu z Lechią

Od powrotu do Ekstraklasy Stal Mielec ani razu nie wygrała z Lechią Gdańsk. Kolejna okazja była w sobotę i wreszcie – trzeba było oddać 31 strzałów, ale udało się.

Źródło obrazka wyróżniającego: stalmielec.com

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Jakub Mądrzyk

Nie miał zbyt wiele okazji do interwencji, ale ze dwa razy musiał się wysilić i zrobił to bardzo dobrze. W rozegraniu natomiast wreszcie było spokojnie, ale miał mniej okazji, żeby nas wprowadzić w stan przedzawałowy.

Piotr Wlazło

Na pewno był to jego najlepszy występ w tym sezonie na stoperze, ale nie do końca rozumiem zachwytów nad jego grą. Faktycznie – przez większość spotkania czyścił wszystko jak szef, fajnie wyglądał w rozegraniu i w ogóle było super (zdobył też gola), ale był taki moment (bodajże na początku meczu), że gubił się zarówno w obronie, jak i rozegraniu.

Mateusz Matras

Oprócz kontrowersji przy nieuznanym golu dla Lechii nie przypominam sobie żadnej sytuacji z jego udziałem.

Marvin Senger

Czyścił wszystko jak szef, bardzo fajnie wyglądał w ofensywie – po prostu kocur.

Robert Dadok

Coś tam szarpał, ale (szczególnie pod koniec meczu) tego szarpania mogło być więcej.

Matthew Guillaumier

No trochę przypominał starego (słabego) Gulliego, ale nie napisałbym, że zagrał źle, bo zaliczył dosyć dużo odbiorów, a w ataku zdarzyło mu się fajnie rozegrać (niestety rzadziej niż ostatnio).

Karol Knap

Potrafił zapodać fajne odważne podanie, ale niestety częściej od takowych mieliśmy do czynienia z brakiem aktywności, stratami, albo faulami.

Krystian Getinger

Powiem krótko – dawno nie widziałem tak pięknego Getka.

Maciej Domański

Szukał ścięć do środka, a potem na przykład wrzutek i ogólnie wyglądał nieźle (szczególnie pod kątem aktywności, bo z efektywnością było gorzej, ale w sumie jakoś źle też nie było), natomiast miewał lepsze występy.

Serhij Krykun

Kocham tę jego nieszablonowość. Denerwuje jego tragiczna decyzyjność i średnia technika, ale gdyby tu też był kocurem, to nigdy by do nas nie trafił, a wolę szalonego Krykuna od na przykład słabego Kokiego (to znaczy Koki super, ale na ósemce – na 10 absolutnie nie).

Ilya Shkurin

Był bardziej aktywny, rzadziej widzieliśmy surówkę techniczną i ogólnie było widać zalążki starego Ilii, ale mógłby tę energię, którą poświęca na machanie łapani przy każdej sytuacji spożytkować na coś bardziej użytecznego.

Koki Hinokio

Miał moment, podczas którego zniknął, ale jeśli ma tak pięknie napędzać akcje, to gorsze okresy mi nie przeszkadzają.

Ravve Assayeg

Niby parę razy nieźle zagrał tyłem do bramki i ogólnie wyglądał lepiej niż na przykład z Cracovią, ale dalej nie mam poczucia, że się nadaje do gry w większym wymiarze.

Petros Bagalianis

Chyba raz zaliczył jakiś fajny odbiór, albo coś i nie przypominam sobie żadnego błędu z jego strony.

Łukasz Wolsztyński

Jak zobaczyłem, że wchodzi, to się załamałem i dziękuję za potwierdzenie, że się na znam. Proszę o więcej.


Coś co miało być podsumowaniem, ale od dawna nim nie jest 

Styl – ta ekipa teraz kreuje milion sytuacji, oddaje 31 strzałów i gra piękną piłkę. To serio jest ta sama ekipa, która jeszcze niedawno bała się zrobić cokolwiek?

W poprzednim tekście pisałem, że trener dużo mówi o wypełnieniu pola karnego, ale efektów brak. Teraz pewnie nie było perfekcyjnie, ale wreszcie jak ktoś chciał podać w „16”, to miał do kogo i nie musiał czekać, aż ktoś łaskawie wbiegnie w pole karne.

Zmiany – ja wiem, że to samo pisaliśmy na początku kadencji Kieresia i wszyscy wiemy jak to się później skończyło, ale warto zauważyć że zmiany były trafione, a za poprzednika było z tym różnie.

Stałe fragmenty – ja wiem, że mieliśmy chyba 19 rogów i można było walnąć więcej goli, ale dziwne to uczucie widzieć jak stwarzamy sytuacje (a nawet zdobywamy bramkę).

Trener Niedźwiedź po bardzo dobrym meczu: „było fajnie, ale musimy poprawić to, tamto, siamto, owamto i w ogóle wszystko”.
Trener Kiereś po okropnym spotkaniu: „były momenty”.
No jest różnica.

Szady – myślałem czy jest sens o tym pisać, bo dwójka istnieje i trzeba ją utrzymać, a jest Petros, ale no nie. Teraz Matrix dostał kontuzji i nie wiemy kiedy wróci, Bert pewnie wróci na Górnika, ale pewności nie ma. Tymczasem Szady dostał 0 minut i nawet nie chodzi mi konkretnie o mecz z Lechią, ale były 4 mecze (w tym Puchar Polski!) i trzeba było go sprawdzić. Nie sprawdzi się? Trudno – nic nie stracimy, ale za chwilę będziemy mieć wystawić Alvisa na stoperze, bo nikomu się nie chciało sprawdzić, czy młody się nadaje.
Uprzedzając: tak, będę pchać Maksa dopóki sytuacja na środku się nie unormuje (na co się nie zanosi).

Osobiście na Górnik wyszedłbym tak:

Mądrzyk

Wlazło – Matras (Bert) – Senger

Dadok – Gulli – Koki – Getek

Krykun – Doman

Iliya

Share via
Copy link