Kącik Stali Mielec #47: Po meczu z Rakowem

Ale nudy – tak można streścić mecz Rakowa Częstochowa ze Stalą Mielec. Co prawda druga połowa trochę przyćmiła okropne pierwsze 45 minut, ale dalej był to mecz z gatunku tych dla koneserów.

Źródło obrazka wyróżniającego: stalmielec.com

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Jakub Mądrzyk

Nie miał za dużo okazji do interwencji (to znaczy trochę miał, ale chyba wszystkie były proste), a gol był z karnego, więc trudno go winic (Rosłoń mówił, że mógł się rzucić w inny sposób i by to obronił, ale nie znam się, więc się nie wypowiem). W rozegraniu natomiast celność lag miał okropną, ale według mnie bardziej był to problem stylu i umiejętności Wolsztyna, a nie Kuby.

Petros Bagalianis

W pierwszej części wyglądał fajnie w obronie (nie miał za dużo roboty, ale jak coś miał, to dawał radę) i nawet kilka razy zagrał w Sengerowym stylu. W drugiej połowie już było trochę gorzej i jego strefa zaczynała przeciekać (niby zazwyczaj udawało mu się naprawić swoje błędy, ale mimo wszystko mnie nie przekonał), a zwieńczeniem gorszego okresu był sprokurowany rzut karny.

Mateusz Matras

Myślałem, że  już nigdy nie zobaczę tak świetnego występu jak na przykład rok temu w Warszawie i może nie było aż tak super jak wtedy (jest to po prostu niemożliwe), ale miło było znowu zobaczyć Pana Profesora Mateusza Matrasa.

Marvin Senger

W pierwszej połowie miał parę okazji do wykazania się i zazwyczaj dawał radę, ale ogólnie był raczej bezrobotny. W ataku nie pokazał się chyba ani razu, natomiast wydaje mi się, że było to spowodowane obecnością Petrosa.

Alvis Jaunzems

W ataku miał bardzo fajny okres (bodajże pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy), ale ogólnie był niewidoczny. Natomiast w obronie pierwszą połowę miał fajną, ale jakoś od 60 minuty Raków miał ulicę w jego strefie.

Matthew Guillaumier

Ja już zaczynam wątpić w powrót Gulliego – głównie był niewidoczny, a jak się pojawił, to podawał do najbliższego, albo notował straty. W obronie miał na początku fajny odbiór, ale w drugiej połowie kilka razy lubił się pomylić.

Dawid Tkacz

Przez około 70 minut wyglądał dramatycznie (straty itd.), ale od momentu rozmowy z trenerem (pewnie było ich kilka, ale nie umiem bardziej dokładnie opisać) zaczął fajnie rozgrywać (być może przez to, że zaczął grać bliżej napastnika, ale nie wiem).

Krystian Getinger

W ataku, oprócz kilku wyjątków, był mega niewidoczny, ale świetnie się spisywał w obronie, a zapewne było to jego główne zadanie.

Maciej Domański

Zagrał bardzo krótko, ale, oprócz kilku bezpiecznych podań na własnej połowie, był nieaktywny.

Serhij Krykun

Miał fajne momenty, podczas których pokazywał swoją wybitną szybkość i ogólnie mi się w miarę podobał, ale tych momentów mogło (i powinno) być więcej.

Łukasz Wolsztyński

Zagrał bardzo źle – wszyscy wiedzieliśmy, że jest drewniany, słabo gra tyłem do bramki i tak dalej, ale myślałem, że swoje wady zakryje atutami (tak jak ze Śląskiem i po części z Zagłębiem), natomiast tutaj wady były uwypuklone, a atutów praktycznie nie było.

Robert Dadok

Na początku drugiej połowy miał bodajże dwie fajne akcje (powinien mieć gola, ale postanowił zepsuć), ale przez większość spotkania nie pokazał absolutnie nic.

Bert Esselink

Na początku miał fajną interwencję, a później był bezrobotny.

Krzysztof Wolkowicz

Zagrał krótko, ale chyba nie miał ani jednego kontaktu z piłką. Jest to natomiast idealny moment, aby przypomnieć, że Wolko nie jest „10” i nie ma ani pół argumentu, żeby tak grał (a niestety tam gra).

Ilya Shkurin

Z jednej strony dwa razy dobrze się zastawił (były takie mecze, że mu to nie wychodziło), natomiast z drugiej na tym się kończy jego obecność w tym meczu, a od napastnika tej klasy można oczekiwać więcej.


Coś co miało być podsumowaniem, ale od dawna nim nie jest 

Mam dość – fajnie się bronimy, nawet mamy parę dobrych okazji. I co? I tracimy gola w ostatniej akcji. A dajcie spokój…

Zmiany – po pierwsze dlaczego tak późno? Ja rozumiem, że trzeba było być zabezpieczony na wypadek kontuzji, ale według mnie absolutnie nie szkodziło ich zrobić 5/10 minut wcześniej. Po drugie dlaczego nie wykorzystaliśmy piątego slotu? Po trzecie dlaczego nie zdjęliśmy którejś z ósemek? Po czwarte dlaczego Wolko i to na dychę?

Zainspirowany wpisem jednego z kibiców pozwolę sobie przedstawić naszą świetną sytuację na środku obrony przed jednym z ważniejszych meczy:
Matras – zawieszony
Senger – kontuzjowany
Bert – do odgruzowania
Petros – dalej nie wiemy czy będzie drugim Sengerem, czy Ehmannem
Szady – 0 minut w pierwszym zespole (wiecie co o tym sądzę)
Pajnowski – podobno trenuje, ostatni mecz w lipcu
Ehmann – kontuzjowany
Wlazło – szóstka, która od biedy zagra na stoperze, ale za bardzo tego nie ogarnia
Żeby nie było, że jestem złodziejem, poniżej oryginalny wpis:

Osobiście na Puszczę wyszedłbym tak:

Mądrzyk

Petros – Wlazło – Bert

Dadok – Gulli – Koki – Getek

Krykun – Gerbo (Wolsztyn)

Ilyia*

* broniłem Wolsztyna na 9 (pisałem o tym więcej tydzień temu), ale teraz zagrał słabo, więc chyba trzeba setny raz spróbować odgruzować Ilyię.

Share via
Copy link