Kącik Stali Mielec #57: Po meczu z Lechem

Zero nadziei, oczekiwań i w sumie wszystkiego. Tak mogę streścić moje nastawienie przed meczem z Lechem. Trudno się dziwić że nie jestem zawiedziony, a nawet minimalnie wzrosło moje zaufanie do trenera (choć dalej praktycznie nie istnieje, ale 0,0001 > 0), tylko… chyba nie powinno to tak wyglądać.

Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:

Jakub Mądrzyk

Wiem, jak absurdalnie to brzmi, ale moim zdaniem jest naszym MVP.  Wpuścił 3 gole, ale żaden nie idzie na jego konto, a gdyby nie jego interwencje byłoby jakieś 6:1. W rozegraniu natomiast niby nic nie zepsuł, ale za bardzo nie miał okazji.

Piotr Wlazło

Niby kilkukrotnie przyzwoicie napędził grę w stylu Sengera, parę razy wygrał pojedynek szybkościowy. Problem jest taki, że głupich strat i złych interwencji było zdecydowanie więcej.

Bert Esselink

Teoretycznie nic nie zawalił (kibice piszą, że drugi gol to jego kryminał – może tak było, ale nic takiego sobie nie przypominam). Po pierwsze jednak mam wątpliwości, czy nie mógł nic więcej zrobić przy ostatniej bramce. Po drugie to on był liderem naszej obrony, która strasznie przeciekała.

Marvin Senger

W obronie nawet zagrał przyzwoicie, ale to, co robił w rozegraniu… Po prostu dramat. Najgorsze jest to, że ten dramat kosztował nas gola.

Alvis Jaunzems

W obronie niby nic na pierwszy rzut oka nie zawalił, ale tyle akcji szło jego stroną (był wtedy nie wiadomo gdzie), że coś tam ewidentnie nie grało. W ataku może mało było rzeczy wybitnych, ale był w miarę aktywny i ogólnie moim zdaniem zagrał przyzwoicie.

Matthew Guillaumier

Z jednej strony widać, że grać potrafi (parę razy fajnie rozegrał), ale to ile on miał strat… absolutnie nie był to nawet przyzwoity występ.

Maciej Domański

Czasem znikał, często robił tradycyjne kółka, kilka razy podłączył się na skrzydło. Szału nie było, ale uważam, że narzekania niektórych kibiców są przesadzone.

Krystian Getinger

Absolutnie nie pamiętam nic z jego występu. Nie mam pojęcia, czy wynika to z mojej sklerozy, czy zaliczył tak nijaki występ, ale za wiele to w sumie nie zmienia.

Serhij Krykun

Za bardzo nie był aktywny, a jak się pojawił, to chyba wszystkie akcje kończył w swoim, tradycyjnym stylu (niecelny strzał, nieudany drybling itp.).

Robert Dadok

Podobnie jak Krykun nie był zbyt aktywny, ale gdy się pojawił, to potrafił skutecznie przedryblować, próbował nawet grać tyłem do bramki i ogólnie o miarę mi się podobał.

Damian Kądzior

Widać było, że to nie jest napastnik (nie zrobił niczego extra), ale gdy dostawał podania do nogi (na lagi jest za wolny), to pokazywał, że ma bardzo dobrą technikę (szczególnie chodzi mi o dokładność podań).

Jean-David Beauguel

Dalej wierzę, że odpali, jednak pojawiły się u mnie wątpliwości. Nie chodzi o to, że coś zawalił (absolutnie tak nie było). Problem mam taki, iż ani razu się nie wyróżnił. Ja wiem, że graliśmy z Lechem, ale sorry – nawet Wolsztyn cokolwiek zrobił.

Dawid Tkacz

Na początku fajnie rozgrywał, ale po paru minutach zmniejszył swoją aktywność oraz był bliski asysty – niestety nie dla tej drużyny.

Pyry Hannola

Mógł mieć gola, ale przede wszystkim podobała mi się jego aktywność (i skuteczność) w rozegraniu.

Fryderyk Gerbowski

Krótko: ile razy już mówiłem, że uwielbiam Gerbo?

Łukasz Wolsztyński

Ze dwa razy się zastawił i to chyba tyle.


Coś co miało być podsumowaniem, ale od dawna nim nie jest 

Korona – trener na konferencji powiedział, że jego zdaniem zasługiwaliśmy na więcej, ale taki jest futbol bla, bla, bla. Nie, nie zasługiwaliśmy.

Styl – dalej jestem zwolennikiem gry od tyłu, ale chyba zapomnieliśmy, po co to robimy. Obecna gra od bramki przynosi same szkody.

Cała konferencja 
Źródło filmu 

Zmiany – nic nie gramy, wynik zły i co? I nic! Pierwszą zmianę robimy w 73. minucie. To już Kiereś był szybszy…

Matras – serio? Serio ZERO minut? Już pomijam fakt, iż jest dobry, a inni bez formy. Ważniejsze jest to, że Mateusz i Gerbo dają z siebie wszystko (albo i więcej), a taki Senger? Za chwilę go może nie być. Tak to my się nie utrzymamy.

Niedźwiedź – nie rozumiem reakcji kibiców. To znaczy po części rozumiem, bo dalej uważam, że trzeba pana Janusza szybko pogonić, ale po meczach z Lechem za Kieresia, czy tydzień temu po Koronie miałem takie „nie no, nic z tego nie będzie – trzeba za 10 minut chcę widzieć komunikat”. Tutaj jednak myślę „moim zdaniem nic z tego nie będzie, ale poczekajmy – ze Śląskiem o życie”.

Ivan – mam nadzieję i wierzę, że odpali, ale sorry – my potrzebujemy gościa na już, a nie takiego, który MOŻE będzie gotowy w kwietniu. Już pomijam fakt, że jest to kolejny obcokrajowiec, który za chwilę odejdzie i będzie miał wywalone, że gramy w pierwszej lidze. Pomijam też to, że chyba mógłbym już wystawić skład złożony tylko z zawodników mogących grać na „10”.

Osobiście na Śląsk wyszedłbym tak:

Mądrzyk

Wlazło – Matras – Bert

Alvis – Pyry – Gerbo* – Getek

Kądzior – Dadok

Beauguel

* Niby Gerbo to bardziej „10”, ale na „8” też da radę, a Kądzior mnie bardziej przekonuje niż Doman.

Share via
Copy link