Już dzisiaj Granada zagra z Realem Oviedo. Mógłbym napisać, że będzie to dla nas kluczowy mecz. Teoretycznie tak jest, ale szczerze? Decydującymi spotkaniami były mecze z Cordobą i Cadiz. Teraz pozostaje się pogodzić z syfem (albo zwolnić Escribę)
Źródło obrazka wyróżniającego: granadacf.es
widać kto ma UEFA PRO, a kto jest debilem
zanim zacznę narzekać na… w sumie na wszystko, to muszę wspomnieć o trzech aspektach, w których Escriba (częściowo) zamknął mi mordę.
- Gio – dalej irytuje jego gra i uważam, że zdecydowanie lepszym wyborem byłby na przykład Rodelas, ale jaki był główny zarzut do Gruzina? Nie daje liczb. Co się stało? Zaczął dawać liczby.
- Rubio – dalej ma wylewy (szczególnie w ostatnim meczu), ale gość przypomniał sobie na czym polega gra na obronie i potrafi zagrać jak szef (chyba z Huescą najdobitniej to pokazał, ale już nie pamiętam).
- Oscar – generalnie uważam, że jest po prostu dobry, nawet czasami powinien grać od początku i temat gry w Recreativo nie powinien istnieć. Fakty są jednak takie, że był ściągany do rezerw i wydaje mi się, że gdyby nie fantastyczne transfery (a raczej ich brak), to nawet by nie dostał szansy w sparingach (gdzie się wybił). Tymczasem gość odmawia gry w drugim zespole, która byłaby korzystna dla wszystkich. Po takim czymś już rozumiem dlaczego dostaje maksymalnie ogony.
Escriba? Od dobrego miesiąca powinien być bezrobotny
Już nawet nie mogę użyć Abascala do obrony obecnego trenera. Jak Fran robi 13 punktów w 10 meczach, to to jest dramat.
Skład – jak można stawiać na Reiniera (czasem ma przebłysk geniuszu, ale ogólnie jest dramatyczny), Triguerosa (technicznie kot, natomiast biegać już nie umie) czy Bastona (no… jest wysoki)? Najgorsze jest to, że Escriba wpuścił ich WSZYSTKICH, żeby gonić wynik z Cadiz. To nie wszystko – na boisko wszedł również… Weissman (atutów brak, ale jako jedyny z wymienionej ekipy nie przeszkadza). Albo w sumie nie – jeszcze bardziej absurdalne jest to, że Baston i Reinier jeszcze niedawno wyszli w pierwszej 11…
„No dobra, kryzys to tam nic – kilka meczów i kryzysu może nie być.”. Właśnie nie – o „fantastycznej” formie i równie świetnych decyzjach kadrowych już pisałem. Problem jest głębszy – na boisku widzę… w sumie nic nie widzę. My nawet z Ferrolem nie umiemy kontrolować. Bazujemy na indywidualnych popisach. Z takim Cadiz, albo inną Cordobą gramy taki syf, że szkoda gadać. Na dodatek gość kisi na ławie gości jak Rodelas, którzy czasem (rzadko) nie umieją, ale zawsze chcą.
Szatnia – ja się zastanawiam czy tam już nie ma jakichś kwasów (albo inaczej – jak duże są). Fran na konferencji zdążył już się przejechać po Myrto, Diao, Oscarze i Hongli. Po żadnym nie będę płakać, ale to już jest 4 gości w tym roku. Coś tu nie gra.
Niech idealnym obrazem tego jak jest źle, będzie fakt, że po meczu z Cordobą miałem takie „a może ten Abascal nie był taki zły?”. Szybko wybiłem sobie z głowy tę absurdalną myśl, ale samo to, że się pojawiła dużo mówi.
Co na to moi ulubieńcy (zarząd)? Był mecz o życie… z Ferrolem. Tak, trener drużyny celującej w bezpośredni awans, a zajmującej miejsce poniżej strefy barażowej nie grał o posadę z Cordobą, tylko z DWUDZIESTYM FERROLEM!
Ruben – generalnie nie podzielam entuzjazmu kibiców w stosunku do jego osoby (to znaczy ostatnio gra bardzo dobrze i super, że w końcu Fran to zrozumiał, ale mam wrażenie, że większość fanów pcha go jak ja Gerbosia, czego trochę nie rozumiem). W meczu z Mirandes Escriba podjął kontrowersyjną decyzję o wystawieniu Ricarda zamiast Rubena. To już mi nie pasowało, bo mimo wszystko ten drugi był w lepszej dyspozycji, ale dobra – żaden nie błyszczał, więc niech będzie. Prawdopodobnie bym o tym nie pisał, gdyby nie słowa trenera na konferencji. Fran powiedział, że wyszedł Ricard, bo Ruben jest bardziej defensywny. Jakby… mógł powiedzieć że jest słaby (wtedy był), albo że notuje za za dużo strat, albo nie wiem – popiera złą partię polityczną. Wszystko byłoby lepsze niż „Ruben jest bardziej defensywny”.
Inne tematy (głównie o kochanym zarządzie)
Jóźwiak – kolejny uraz.
W jednym muszę pochwalić zarząd – opędzlowali Myrto za 10 baniek, mieli do wydania piątkę (FFP) i wzięli Stoichkova za trójkę.
Kobiety – ostatnimi czasy dziewczyny dały nam wiele radości (półfinał pucharu oraz bodaj szóste miejsce w lidze) i wiecie co? Nawet to zarząd musiał zepsuć.
⚖️ COMUNICADO OFICIAL ⚖️
FUTPRO celebra la resolución de la ITSS contra el Granada CF por vulneración de derechos laborales de sus futbolistas.
🔗 https://t.co/QPtLvSOlR3 pic.twitter.com/Zokzobdqfm
— FUTPRO (@futpro_es) March 18, 2025
Krótko mówiąc: klub został skazany za łamanie praw pracowniczych piłkarek, a to podobno i tak nic, bo miesiąc temu ponoć kochany zarząd odwalił coś grubszego, ale za bardzo nie ogarniam, o co chodzi.
A może Escriba powinien zostać? W sensie nie powinien, ale jeśli miałbym do wyboru zwolnienie Frana i awans, albo dwunaste miejsce, nowych właścicieli, kilka chudych lat i powrót do normalności, to wybieram to drugie. Takiej alternatywy nie ma, bo klub dawno byłby sprzedany gdyby nie bałagan sądowy (żeby to ogarnąć musiałbym cofnąć się o jakieś 10/15 lat). Chodzi mi o to, że najgorsze co może się stać, to uwierzenie przez Chińczyków, że dają radę.
Legia 2.0 – super, że nie ma już Tognozziego (szkoda, że tak późno), ale za chwilę będzie okienko, a nie mamy dyrektora sportowego, za transfery i przyszłość trenera odpowiada mityczny komitet transferowy.
Excel – najgorsze jest to, że brak awansu oznacza konieczność ostrych cięć. Jedynie Almeria ma kadrę na większy kredyt. Nie wiem, kto nas kosztuje najwięcej, ale sam fakt, że w tej ekipie są takie orły jak Reinier czy Trigueros (mam podejrzenia, że są na górze listy płac) dużo mówi o wybitnym zarządzaniu. To jednak nie jest nowość – ostatnio wywiadu udzielił jakiś były piłkarz (już zapomniałem jak się nazywa). Powiedział on, że przyszedł do nas, bo płaciliśmy więcej niż Sevilla i Valencia…
Legendy – ostatnio miały miejsce 3 wydarzenia i… szkoda gadać.
- Śmierć Nico Hildagio (były piłkarz) – trochę to zajęło, ale ostatecznie zarząd zachował się jak należy.
- Śmierć Manolo Linaresa – 35 lat (TRZYDZIEŚCI PIĘĆ LAT) był w klubie i co? I nic! Ani minuty ciszy, ani komunikatu, ani niczego.
- German (legenda z okresu pucharowego) przyjechał do nas, aby zagrać przeciwko nam (dokładnie naszym rezerwom, ale moim zdaniem niewiele to zmienia) i też nic. Ani statuetki, ani głupiego „miło Cię widzieć” na mediach społecznościowych, ani niczego.
Moim zdaniem tak wygląda nasz najlepszy skład:
Luca*
Ruben – Lama – Loic** – Brau***
Rebbach – Ruiz – Villar**** – Rodelas
Stoichkov – Boye
* kontuzja, więc Marino
** występ niepewny, więc Oscar
*** kontuzja, więc Neva
**** dobrze, że nie czyta tego nikt z Hiszpanii, bo by mnie zabił, ale serio uważam, że jest lepszym wyborem niż Hongla.