Kącik ŁKS-u #17: Nowy sezon, nowe nadzieje

Sezon 2024/25 był nieporozumieniem w wykonaniu zespołu. Słabe transfery, i zmiany trenerów, to wszystko doprowadziło do dopiero 11 miejsca w tabeli. W nową kampanię drużyna wchodzi (znowu) z innym szkoleniowcem, wzmocnieniami z Ekstraklasy i celem, którym jest bezpośredni awans do wyższej ligi.

Świetne okienko

Radosław Mozyrko przeprowadził naprawdę mądre transfery. ŁKS musiał wzmocnić pozycję napastnika po odejściu Mrvaljevicia i kupił Mateusza Lewandowskiego, który w zeszłym sezonie strzelił 8 goli w słabym Chrobrym, a także Fabiana Piaseckiego, który będzie chciał się odbić po nieudanych latach w najwyższej klasie rozgrywkowej. 30 – letni napastnik wspominał że będzie chciał pobić swój wynik sprzed 5 lat, kiedy zdobył 17 bramek w barwach Zagłębia Sosnowiec i został wtedy królem strzelców.

Do klubu przyszedł również Artur Craciun. Według mnie jest to bardzo dobry transfer, bo Mołdawianin dawał sobie radę na poziomie Ekstraklasy, a nowy środkowy obrońca był potrzebny, ponieważ Gulen był w zeszłym sezonie bardzo przeciętny ( i kontrakt został już rozwiązany), a Wiech jest jeszcze kontuzjowany, więc Rudolowi potrzebny był nowy partner.

Do drużyny trafił też Sebastian Ernst. Niemiec w swojej ojczystej 2. Bundeslidze rozegrał ponad 200 meczów, występując w takich klubach jak Hannover 96 czy Greuther Fuerth, a ostatnio zaliczył spadek w barwach Jahna Regensburg. Mimo to wydaje się, że jest to piłkarz, którego stać na to, by stanowić o sile ŁKS-u. 30-latek może wystąpić na każdej pozycji w środku pola, ale najlepiej czuje się grając nieco głębiej jako „ósemka” lub „szóstka”. Rolę ofensywnego pomocnika będzie pełnił inny zawodnik, który związał się z dwukrotnym mistrz Polski tego lata.

Chodzi o Miłosza Szczepańskiego byłego zawodnika Piasta Gliwice. Wielu kibiców, w tym mnie martwi jego umiejętność kreowania, ponieważ jego ligowe statystyki w ostatnich sezonach wyglądały tak:

24/25 – 31 meczów, 1 asysta

23/24 – 28 meczów, 1 asysta

22/23 – 27 meczów, 3 asysty

No nie wygląda to za ciekawie. Mam jednak nadzieję, że w niższej lidze się poprawi.

Nowym skrzydłowym łodzian został Serhij Krykun. 28- latek w ostatnich latach był zawodnikiem Piasta, natomiast w zeszłym sezonie był wypożyczony do Stali Mielec. Ukrainiec nie wyróżniał się w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale na pierwszą ligę powinien być naprawdę solidnym piłkarzem. Kibicom Łódzkiego Klubu Sportowego dał się zapamiętać jako ten, który strzelił jedynego gola w przegranym przez „Rycerzy Wiosny” finale baraży o Ekstraklasę z Górnikiem Łęczna, dlatego musi zagrać bardzo dobrą kampanię żeby odkupić zaufanie.

Nowym prawym obrońcą został Jasper Loffelsend, były piłkarz San Diego FC. 28 – letni Niemiec w MLS ma rozegrane 81 meczów. Strzelił 2 gole i zaliczył 5 asyst, a jego wartość na Transfermarkt wynosi 1,2 miliona euro. Wydaje mi się, że w piątek ze Zniczem nie zagra. Myślę, że trener da szansę Adrianowi Jurkiewiczowi, który pokazał się z dobrej strony na obozie. Generalnie drużyna wygląda bardzo dobrze i powinna awansować. Fajnie, że wszyscy nowi piłkarze (oprócz Loffelsenda) zostali podpisani dość wcześnie i mogli zagrać w sparingach.

Podopieczni Szymona Grabowskiego rozegrali 4 mecze kontrolne. Ełkaesiacy bezbramkowo zremisowali z Radomiakiem, Bruk Betem i Stalą Mielec, a w ostatnim meczu już po powrocie z Woli Chorzelowskiej pokonali 3:2 Arkę.


Moje oczekiwania i start sezonu

Po dwóch skrajnie nieudanych sezonach, takim okienku, i podpisaniu kontraktu z Mozyrko i Grabowskim, cel nie może być inny niż awans, bo łodzianie mają jedną z najsilniejszych kadr w lidze.

Pierwszym poważnym sprawdzianem dla ełkaesiaków będzie Znicz Pruszków. Teoretycznie „Rycerze Wiosny” posiadają o wiele silniejszy skład i są wyraźnym faworytem tej rywalizacji, ale warto pamiętać, że obie drużyny mierzyły się ze sobą niespełna dwa miesiące temu i to Znicz wyszedł wówczas z tej rywalizacji zwycięsko, wygrywając 3:2. Co ciekawe, nowym szkoleniowcem pruszkowian został Marcin Matysiak, który prowadził ŁKS w 14 meczach Ekstraklasy, a z zespołem rezerw wywalczył dwa awanse: z 4. do 2. Ligi. Do tego barwy Znicza reprezentuje także trzech byłych graczy ŁKS-u – Oskar Koprowski, Władysław Ochrończuk i Mieszko Lorenc. Łodzianie jednak skupiają się przede wszystkim na sobie i na tym, żeby nową kampanię rozpocząć od pewnego, przekonywującego zwycięstwa.

To są dwa nowe zespoły. Z racji nowych trenerów i zawodników zarówno w jednym, jak i w drugim zespole. Nie chcę zagłębiać się w to, co może o nas myśleć przeciwnik, bo my skupiamy się na sobie i na swoich zadaniach do zrealizowania. Zdajemy sobie sprawę, że jest kilka tych smaczków około boiskowych, ale nie zaprzątają nam one głowy. My przygotowujemy się już od kilku tygodni do tego pierwszego spotkania i nic poza jutrzejszym meczem się dla nas nie liczy – zapowiedział Grabowski.