6 – tyle goli padło w ostatnich siedmiu meczach Stali z Wartą i – biorąc pod uwagę formę strzelecką tych zespołów – nic nie wskazywało na gwałtowną zmianę tej sytuacji. Rzeczywistość była zupełnie inna: padło 7 goli i wszyscy oprócz kibiców Stali (która zagrała dramatycznie słabo) mogą być zadowoleni z tego meczu.
Przedstawię Wam moją opinię na temat gry „Biało-Niebieskich”:
Mateusz Kochalski
Słaby mecz. Może nie był winowajcą przy bramkach (dobra, przy trzeciej trochę zawalił i mam wątpliwości, czy przy niektórych nie mógł zrobić więcej), jednak kompletnie nam nie pomógł i szanujmy się – jak bramkarz traci 5 goli, to znaczy, iż zagrał bardzo źle.
Maksymilian Pingot
Bardzo przeciętny mecz. Może miał parę lepszych akcji i nie zepsuł za wiele, jednak mam problem z jego zachowaniem przy bramkach – niby nie zawalił, jednak mam wrażenie, że chciał tylko nie zawalić i gdyby był trochę bardziej agresywny, to może mógłby nas raz (może 2) uratować.
Mateusz Matras
No nie wiem. z jednej strony zawalił gola i nie mogę napisać, że zagrał dobrze, ale wydaje mi się, iż Mateusz był potrzebny wszędzie – był potrzebny na środku obrony, żeby jakkolwiek funkcjonował, był potrzebny na wahadle, ponieważ nikt nie umiał wrzucać i był potrzebny na 9, bo gra tyłem do bramki praktycznie nie istniała.
Bert Esselink
Kolejny słaby występ (jak praktycznie każdego). Ogólnie miał parę fajnych akcji w obronie, ale kilka razy widać było (na przykład przy ostatnim golu) jego ogromne braki szybkościowe.
Krystian Getinger
Kolejny słaby występ. W obronie zagrał w miarę ok (też nie miał za dużo roboty i nie trafił w piłkę przy 4 golu), ale w ataku kompletnie nic nie zrobił (w drugiej połowie trochę się zaczął pokazywać, ale bał się ryzyka i większość podań była na alibi, więc w sumie nic nie zrobił).
Matthew Guillaumier
Nijaki występ. Niby trochę walczył w obronie, ale było tego mało, niby czasami zbierał drugie piłki, ale za rzadko, niby był aktywny w ataku, ale mógł być częściej, niewiele z tego wynikało, lubił notować straty i grać na alibi.
Rafa Santos
Co on dalej tu robi i kto go tu zatrudnił? Owszem, miał kilka lepszych akcji w obronie, ale miał też kilka gorszych. Owszem, widać było chęć rozprowadzania ataków, ale chyba każda taka akcja kończyła się podaniem do najbliższego, a na dodatek większość tych podań była bardzo złej jakości i zwalniała grę.
PS (zgadza się, nie miałem pomysłu jak to wkomponować w tekst, więc zrobiłem PS). Chęci Rafy do zbierania drugich piłek nie istniały.
Alvis Jaunzems
Słaby mecz. Może ma gola, ale w ataku był mało widoczny (może to i lepiej, bo jak się pojawił, to miał wrzutki o żenującej celności). W obronie kompletnie sobie nie radził, czego dowodem jest na przykład pierwszy gol dla rywali.
Krzysztof Wolkowicz
Lewy obrońca nie daje rady na 10? Ja w szoku. Owszem, miał tam asystę drugiego stopnia (oficjalnie pewnie nie, ale uznajmy, że tak) i brał udział w kilku groźnych akcjach, ale na szczęście często znikał, ponieważ lepiej nie komentować jego surowości technicznej.
Maciej Domański
Oczywiście słaby występ. Na początku często cofał się do rozegrania i wyglądało to nieźle (wiecie jakie mam zdanie na ten temat, ale chociaż coś się działo), natomiast później zniknął w ataku. Jak się znów pojawił to nic nie wnosił.
Ilya Shkurin
Trudno tu o ocenę. Z jednej strony ma gola i to jest najważniejsze, ale praktycznie nie uczestniczył w rozgrywaniu.
Ion Gheorghe
Niby czasem się pokazywał i rozgrywał z głębi pola, ale mało było Rumuna w naszej grze.
Łukasz Gerstenstein
No coś próbował, ale notował trochę strat i bał się wchodzić w pojedynki 1 na 1.
Koki Hinokio
Nie było idealnie, ale po tym występie wystarczy napisać jedno: KOKI TO ÓSEMKA!
Igor Strzałek
Wielki występ, to to nie był, ale nie licząc początku meczu z Puszczą (wiecie co łączy te spotkania? Zgadza się, pozycja pewnego Japończyka) najlepszy w barwach Stali. Może nie wynikało z tego zbyt wiele i mógł się częściej pokazywać, ale podobała mi się jego gra pod polem karnym i współpraca z Kokim.
Mateusz Stępień
Niby często się pokazywał, ale (w sumie na szczęście) większość jego podań była na alibi.
Podsumowanie
Skład – ile razy trener będzie popełniać TE SAME błędy? Serio on liczył, że lewy obrońca da radę na 10, bo strzelił dwa gole w sparingu ze Stalą Rzeszów? Serio musimy wychodzić Portugalczykiem bez techniki na 8, bo mu się uwaliło że ósemka nie jest ósemką?
Co do meczu – powtórzę się, ale trudno: uważam, że mamy zawodników do ataku pozycyjnego i według mnie taki styl daje większe szanse na zwycięstwo, ale skoro trener jest specjalistą od gry z kontry, to grajmy z kontry. Tymczasem trener wiecznie wraca do tych bajek o wszechstronności, tylko są dwa problemy:
- Żeby atak pozycyjny mógł przynieść pozytywny efekt, musi być ruch bez piłki, natomiast u nas on nie istnieje (w ostatnim meczu było może 5 lepszych minut, a później wykształciła się (moim zdaniem bezsensowna) struktura podczas budowania akcji i ruch bez piłki przestał istnieć)
- Jesteśmy tak beznadziejni, że jakkolwiek pressing powoduje u nas panikę i stratę, albo lagę na nikogo.
Stałe fragmenty gry – już pomijając rzuty różne (poczekam do niedzieli), to za tak okropne (nie)przygotowanie wolnych oraz autów powinno polecieć jakieś zwolnienie dla Pawła Barylskiego.
Co do konferencji – mówienie po takim meczu „no niby jest blamaż, ale zawiodły kwestie mentalne, ale ogólnie było spoko” jest żenujące.
Czy #KiereśOUT? Już wiemy że dostanie co najmniej jeden mecz i według mnie jest to dobra decyzja, natomiast poważnie bym się zastanowił nad zmianą – gramy tak okropnie, że zwolnienie po ewentualnej przegranej byłoby konieczne, ale jest to najgorszy możliwy moment. Chyba mamy już utrzymanie i nie wiem, czy nie lepiej poczekać do końca sezonu.
Osobiście na Legię wyszedłbym tak:
Kochal
Bert – Matras – Pingot
Alvis – Koki – Wlazło – Getek
Doman – Gerry
Iliya