Kibice długo czekali na zaprezentowanie nowego trenera. Został nim Jakub Dziółka, były asystent Dawida Szwargi. Czy to dobra decyzja? Czas pokaże. Zobaczymy czy będzie w stanie walczyć o awans. W nim mają pomóc trzej nowi piłkarze – Mateusz Wysokiński, Mateusz Kupczak i Andreu Arasa.
Kim jest nowy trener ŁKS-u?
🖊️ Trener #DlaŁKSu. Witamy!
📜 https://t.co/mUAJAnrtA5 pic.twitter.com/QNKNtn4kl6
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) June 17, 2024
Jakub Dziółka do Łodzi przyszedł z Rakowa (był tam asystentem Dawida Szwargi). W swoim CV ma pracę jako trener w MKS-ie Myszków, Skrze Częstochowa, w zespole Cracovii do lat 19 i w Górniku Mysłowice. Jest to szkoleniowiec pasujący do filozofii Łódzkiego Klubu Sportowego, ponieważ lubi grać ofensywnie (w Skrze nie do końca mu to wychodziło, ale w Łodzi do dyspozycji będzie miał lepszych jakościowo piłkarzy) i młodymi zawodnikami. W sezonie 21/22 klub z Częstochowy wygrał klasyfikację Pro Junior System 1 ligi. Kolejnym z plusów jest jego znajomość z Robertem Grafem, bo to on zatrudnił go w Rakowie.
Wciągnął mnie ten projekt. DNA klubu jest spójne z moim DNA jako pierwszego trenera i będziemy chcieli wraz z całym sztabem pracować już od środy w taki sposób, żeby ŁKS sprostał oczekiwaniom kibiców – powiedział Jakub Dziółka po ogłoszeniu go jako nowego trenera ŁKS-u.
Jak na razie opinie kibiców są mieszane głównie z racji na brak doświadczenia. Nie wiadomo, czy będzie w stanie walczyć o awans. Osobiście uważam, że jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek wyroki, trzeba poczekać na pierwsze tygodnie sezonu. Wtedy będzie można zobaczyć, czy zespół jest w stanie z nim awansować.
O dokładną ocenę umiejętności nowego trenera „Rycerzy Wiosny” zapytaliśmy Kamila Bednarskiego, dziennikarza portalu „Częstosportowa” i „Przeglądu Sportowego”.
Kuba Dziółka to trener, którego znakami flagowymi są organizacja, analiza i plan taktyczny. Oceniając go przez pryzmat kilkuletniej pracy w Skrze Częstochowa, trzeba przyznać, że to szkoleniowiec umiejący dostosować zespół do jego realnych możliwości i potrzeb. W trzeciej lidze jego drużyna potrafiła grać atrakcyjną piłkę i dobrze się uzupełniała. W trakcie drugiej przygody i dwóch sezonów na zapleczu ekstraklasy, ze świadomością swoich cech i ograniczonego potencjału, była zdecydowanie bardziej zachowawcza i pragmatyczna. Oczywiście Dziółka jest skory do rozwijania i modyfikowania stylu gry, ale nie wszystko wychodzi od razu. Na pewno zbudował też na drugim szczeblu rozgrywkowym paru nieoczywistych zawodników, jak Szymański czy Lukoszek. Oszlifował również Krzyżaka oraz Paluszka, pamiętam jego zaangażowanie w każdy aspekt ich funkcjonowania na boisku. Szkoda, że wszystko zakończyło się spadkiem, ale wpłynęło na to wiele czynników i winą nie obarczałbym tylko trenera – powiedział nasz rozmówca.
Dziółka po obiecującej pracy w Skrze został asystentem w Rakowie. Miał zajmować się stałymi fragmentami gry, ale ta rola nie do końca jemu pasowała.
Buty, w które musiał wskoczyć Jakub Dziółka w Rakowie, okazały się na razie jeszcze trochę za duże. Naturalnie, w awansie do Ligi Europy i w bliskim kontakcie z podium na półmetku sezonu było dużo zasługi mało doświadczonego sztabu, jednak, że tak to ujmę, w końcu trupy z szafy zaczęły wypadać. Dziółka jako naturalny asystent wraz z jednym z braci Włodarków przejął opiekę od Szwargi nad stałymi fragmentami gry, mimo, że przyznawał, że nie czuje się w tym zbyt mocny. I wyglądało to fatalnie, w ofensywie oraz w defensywie. W końcówce sezonu w tym aspekcie udzielał się już praktycznie tylko Tomek Włodarek. Często brakowało też sprecyzowanego pomysłu na pracę indywidualną z piłkarzami – przez co niemal każdy zaliczył regres, nie dawał na boisku jakości ekstra lub popełniał w kluczowych momentach kosztowne błędy. Trener kilka rzeczy udźwignął, kilka nie udźwignął, ale tak jak wspominałem, wydaje się, że zwyczajnie przeskok był jak na jeden raz za duży – dodał.
Wzmocnienia przed sezonem
Pierwszym letnim transferem łodzian został Mateusz Wysokiński. Umowa obowiązuje do 2026 z opcją przedłużenia o rok. Piłkarz ten spędził ostatnie 3 lata w KKS-ie Kalisz. Gra on na pozycji „8”. To zawodnik o dobrym przeglądzie pola i wyszkoleniu technicznym. Potrafi się świetnie odnaleźć w trzeciej tercji. 22-latek przychodzi w miejsce Hotiego i Louveau, którzy parę tygodni temu odeszli z klubu. Najwyższy poziom rozgrywkowy, na którym grał Wysokiński to 2 liga. Możliwe, że podobnie jak wyciągnięty z niższych lig Trąbka, zaskoczy pozytywnie, ale może okazać się kompletnym rozczarowaniem jak Ochrończuk czy Letniowski.
Mateusz Wysokiński na pozycji „8”. To zawodnik o dobrym przeglądzie pola i wyszkoleniu technicznym. Potrafi się świetnie odnaleźć w trzeciej tercji – mówił Robert Graf.
Cześć łodzianie, miło mi was poznać. Będę miał wielką przyjemność reprezentować biało-czerwono-białe barwy. Do zobaczenia na stadionie – powiedział piłkarz po podpisaniu kontraktu.
Następnie Łódzki Klub Sportowy podpisał kontrakt z Mateuszem Kupczakiem z Warty. Umowa obowiązuje do 2026 z opcją przedłużenia o rok. Jest to pierwsza „6” z prawdziwego zdarzenia od bardzo dawna. Piłkarz ma bardzo duże doświadczenie. W Ekstraklasie grał parę sezonów, najpierw w Termalice a potem właśnie w Warcie. Cechuje się pewną grą w odbiorze i tym, że bardzo rzadko traci piłkę. W poprzednim sezonie wygrał 163 pojedynki (najwięcej w Warcie) i zanotował 47 odbiorów (także najwięcej w Warcie, piąte miejsce w ekstraklasie). W poprzednim klubie wykonywał najwięcej celnych podań. Co więcej, mimo wieku nadal ma dobrą wytrzymałość, która pozwala mu dużo biegać – średnio w zakończonych rozgrywkach pokonywał 10,19 kilometra.
Trzecim transferem został Andreu Arasa. Podpisał kontrakt na 2 lata. Skrzydłowy do Łodzi przeszedł z Unión Deportiva San Sebastián de los Reyes (czwarta liga hiszpańska). W ubiegłym sezonie w 27 meczach strzelił 16 goli. Kibice liczą, że były gracz FC Barcelony będzie w końcu napastnikiem gwarantującym przynajmniej 10 bramek w sezonie.