Motor Lublin to nie tylko beniaminek, ale także solidny gracz na krajowym podwórku. W ostatnich latach jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się klubów. Zewsząd zbiera pochwały za sposób w jaki gra i w jakim miejscu obecnie się znajduje. Mogą pojawić się zasadne pytania: Co dalej? Gdzie jest granica? W tym tekście spróbuję zastanowić się co dalej czeka drużynę z Lublina, jakie cele powinna sobie wyznaczyć.
Na początek trzeba zrozumieć miejsce, gdzie Motor znajduje się w tym momencie. Aby zrobić to dobrze trzeba się cofnąć kilka lat wstecz…
Jest 29 maja 2022 roku, zespół prowadzony przez Marka Saganowskiego doznaje sromotnej porażki 0:4 z Ruchem Chorzów w finale baraży o awans do 1. Ligi. Już wtedy było wiadomo, że w Lublinie latem dojdzie do sporych zmian, ale nikt nie mógł się spodziewać, że aż do takich. Dochodzi do wielkiej rewolucji, z klubem żegna się kilkunastu zawodników. Niektórzy jak np. Sebastian Madejski i Maciej Firlej w bardzo dziwnych okolicznościach. Zmienia się też trener, popularnego „Sagana” (z którym rozstanie akurat było słuszną decyzją) zastępuje młody Stanisław Szpyrka. Dalszy ciąg tej historii znamy: po 11 kolejkach sezonu 2022/2023 Motor był czerwoną latarnią ligi, Szpyrka został zwolniony, a do „Koziego Grodu” zawitał duet Feio&Stolarski i wszystko się zmieniło…
Blisko trzy lata później „Motorowcy” są w PKO BP Ekstraklasie, wywalczyli dwa awanse z rzędu. Z ławki jako I trener dowodzi Mateusz Stolarski. W kadrze już tylko trzech zawodników pamięta mecz z Ruchem, są to: Piotr Ceglarz, Arkadiusz Najemski i Filip Wójcik.
W tabeli zespół plasuje się na 8. miejscu z dorobkiem 36 punktów. Przed sezonem założono, że celem jest spokojne utrzymanie poprzez zdobycie 40 punktów. Zostało 9 kolejek do końca, a już prawie go zrealizowano. Co więc dalej w tym sezonie? Moim zdaniem celem powinno być utrzymanie obecnej lokaty. W tym momencie rozwoju klubu jest to bardzo dobry wynik i jednocześnie byłoby to osiągnięcie najwyższej lokaty w historii klubu (do tej pory 9.). Skoro jest na to szansa, to trzeba zrobić ile się da, żeby z niej skorzystać. Podobnie do sprawy podchodzi trener, który na konferencji przed meczem ze Stalą Mielec powiedział: „Mamy po 25. kolejce ósme miejsce (…) i my chcemy to ósme miejsce minimum obronić, i zrobimy by tak było, bo my chcemy wygrywać i patrzeć do góry”. Dalej wspomina o tym, że nie chcą patrzeć w dół, wstecz, bo przecież mieli walczyć o utrzymanie. Skoro jest szansa na coś więcej, to trzeba spróbować z niej skorzystać. Klub chce się ciągle rozwijać i piąć wyżej, chodzi o przyszłe cele. To są ambitni zawodnicy, sztab i całość jako organizacja.
Patrząc zaś z drugiej strony: co jeśli Motor zajmie 10. miejsce? Ano nie stanie się nic strasznego. I tak będzie to bardzo dobry wynik. Nie można teraz nakładać na siebie presji, że brak obrony ósmej lokaty będzie porażką. Ale znów mógłbym powtórzyć: „jeśli jest szansa…”.
Tak czy siak lublinianie wykonają kolejny krok w rozwoju.
Wybiegając dalej należy się zastanowić co w przyszłym sezonie. Czy znów zostanie postawiony tak wielki krok, jakim był każdy z awansów?
Takim krokiem byłoby zapewnienie sobie prawa do gry w eliminacjach europejskich pucharów. Moim zdaniem będzie o to ciężko.
Oczywiście jeśli pojawi się okazja… 😉 Ale nie powinno to być postawione jako cel. Po pierwsze dlatego, że jest to najwyższa klasa rozgrywkowa, a więc i poziom rywalizacji największy. Na pewno zdecydowanie trudniej jest wskoczyć do czołówki Ekstraklasy i nie być tam przelotem (bo przecież chodzi o to, żeby się w niej zadomowić na stałe) niż podnieść się z dna trzeciego poziomu rozgrywkowego, czy awansować z 1. Ligi jako beniaminek. Nie jest to rzecz jasna żadne umniejszenie dotychczasowym osiągnieciom Motoru.
Na ten moment jest mocna trójka: Jagiellonia, Raków i Lech. Legia znajduje się od kilku lat w kryzysie, ale w końcu powinna się ogarnąć. Doszło do dużych zmian w Pogoni i może tam być ciekawie. Do tego pojawia się Widzew z nowym głównym akcjonariuszem, który ma wielkie plany i podobno spore pieniądze do wydania w letnim okienku. A przecież mogą zaskoczyć inne zespoły, po których co prawda nie spodziewam się stałości. Niewątpliwie rywalizacja już od przyszłego sezonu jeszcze wzrośnie.
Co więc powinno być celem Motoru? Wierzę w utrzymanie 8. miejsca w trwającym sezonie, więc napiszę, że celem w sezonie 2025/2026 powinno być wskoczenia pięterko wyżej – 6. miejsce. Dlaczego? Powinno się wyznaczać sobie coraz wyższe cele, a to będzie awans wyżej.
Czemu nie od razu europejskie puchary, które przy odpowiednim układzie może dać nawet 5. lokata? O rosnącej rywalizacji już wspominałem. Po drugie jestem fanem rozwoju „krok po kroku”, również poprzez stabilizację. Ostatnie lata były pewnym ewenementem pod względem tempa, które piłkarze narzucili na boisku. Klub jako całość nie był na to gotowy. Wystarczy choćby przypomnieć minione lato i to, co się działo. Oczywiście w Lublinie się do tego dostosowano dość szybko, można powiedzieć, że zbudowano organizację na ekstraklasowe minimum w kilka tygodni. Jednakże nie da się funkcjonować w tak szaleńczym tempie cały czas. Na najwyższym poziomie najpierw stabilizacja, rozwój małymi kroczkami. Gdy już będzie się gotowym wykonanie zdecydowanie, z przekonaniem i pewnością siebie dużego kroku. Zajęcie tego 6. miejsca byłoby właśnie takim małym krokiem i jednocześnie ugruntowaniem swojej pozycji. Jest to jak najbardziej realny cel, jeśli chodzi o ligową tabelę. Rzecz jasna trzeba też podnosić jakość zawodników w składzie, o to raczej można być spokojnym patrząc na dotychczasowe działania dyrektora sportowego (a w sumie to dwóch w tym sezonie), skautingu oraz sztabu szkoleniowego.
Już teraz odzywają się zawodnicy z coraz ciekawszym CV, którzy z chęcią dołączyliby do „Niezniszczalnych”.
Co jeszcze dalej? Niewątpliwie marzeniem są europejskie puchary, sam główny akcjonariusz Zbigniew Jakubas kilka razy o tym wspominał.
Do tego najlepiej być w 100% gotowym, żeby nie tylko wejść do eliminacji, ale jeszcze mocno tam powalczyć. Patrząc na dotychczasowy rozwój można być optymistą. Ale na spokojnie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w sezonie 2026/2027 celem może być zagwarantowanie sobie prawa do gry w tych eliminacjach, czyli miejsce 4. Pola do rozwoju jest jeszcze dużo, również organizacyjnie w klubie. W tym aspekcie również trzeba być gotowym. Pamiętajmy jeszcze, że jest też zaplecze w postaci akademii. Dobrze zarządzana akademia, dostarczająca zawodników może być bardzo mocnym fundamentem. Pod tym względem jest bardzo dużo do poprawy, zmiany są wprowadzane i zobaczymy czy przyniosą owoce. Niech to wszystko się rozwija i prowadzi Motor coraz wyżej…
Tymczasem lądujemy, wracamy na ziemię, do teraźniejszości. Zgodnie z myślą „krok po kroku”. Podopieczni Mateusza Stolarskiego są na ósmym miejscu i chcą to miejsce utrzymać. Doskonała okazja, aby się do tego zbliżyć już jutro w meczu ze Stalą Mielec. Na trybunach zasiądzie komplet publiczności, która na pewno będzie niosła drużynę głośnym dopingiem. No, więc do roboty i po 3 punkty!
Źródło obrazka wyróżniającego: Łukasz Wójcik/Motor Lublin
Źródło tabel: 90minut.pl